Przychodzi swieżo nawrócony (były już) Hindus na spotkanie Ruchu Odnowy w Duchu Świętym i zaczynają się zwierzenia na temat przeżyć ostatnich dni i włanych postanowień. Gdy przyszła na niego kolej, ów zaczyna:
- Wiecie co, ostatnio zrobiłem coś bardzo złego, wręcz obrzydliwego. Mianowicie zjadłem mięso...
- Spokojnie, nie zamartwiaj się tym, nasz Bóg jest dobry i łaskawy i pozwala zjadać takie pokarmy.
- Nie rozumiecie, to było w zeszły piątek...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- No kurwa, spłoniesz w piekle
- Wiecie co, ostatnio zrobiłem coś bardzo złego, wręcz obrzydliwego. Mianowicie zjadłem mięso...
- Spokojnie, nie zamartwiaj się tym, nasz Bóg jest dobry i łaskawy i pozwala zjadać takie pokarmy.
- Nie rozumiecie, to było w zeszły piątek...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- No kurwa, spłoniesz w piekle