

Zycie pisze najlepsze scenariusze.
otóż to, scenariusz to tutaj słowo klucz.
scenariusz, zwłaszcza w wykonaniu maskotek na redneckowych imprezach.

podkład akurat tego kawałka pod historię jakiegoś przypadkowego kretyna, który robi sobie krzywdę za śmieszne pieniądze, nie uważam za zabawny. no beer.
A ja myślę, że miło posłuchać tak dobrej muzyki na Sadolu. A kawałek Johnny Casha majstersztyk. Chociaż to tylko cover piosenki zespołu Nine Inch Nails.
Lata temu jak miałem z 10-11 lat była u mnie na wiosce moda na bujanie się na drzewach.
Znajdowało się chojaka takiego koło 8-10 metrów wysokości. Wlazilo pod czub u bujało jak na huśtawce.
Któregoś dnia postanowiłem zrobić tak na lipie.
Nie wziąłem tylko pod uwagę że lipa jest bardziej łamliwa niż brzozy z których wcześniej korzystałem.
Wj🤬em się na czub i zacząłem bujać.
No i się k🤬a czub złamał.
Lecę nogami w dół, rozkrakiem a lipa rosła koło płotu więc centralnie nabiałem na sztachety.
Jakimś fartem udało mi się częściowo chwycić jakąś gałąź i zmienić trajektorię lotu.
Wp🤬lilem się noga od kostki, między sztachety, ale na szczęście to spowodowało że zatrzymałem się 5-10 cm przed jajami.
Noga zdarta cała do krwi a ja idę i się cieszę.
Podejrzewam że jaja i pindola bym na tym płocie zostawił.
Też się tak za szczyla bujałem z tym że na sosnach, aż ciężko dzisiaj uwierzyć, że kiedyś nie było drzewa na które bym nie wlazł 😢
Też się tak za szczyla bujałem z tym że na sosnach, aż ciężko dzisiaj uwierzyć, że kiedyś nie było drzewa na które bym nie wlazł 😢
ja wolałem dęby. ale miałem takie fajne zdarzenie w szkole podstawowej. obok szkoły rosły topole. wlazłem na którejś przerwie na jedną i na wysokości 1 piętra jak zajrzałem do gabinetu dyrektora szkoły, to widziałem jak r🤬a swoją sekretarkę. co ciekawe zauważył mnie, ale jakoś nie dostałem nagany:)
a jego żona uczyła w tej samej szkole:)
podpis użytkownika
z każdym dniem wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę

