korab1 napisał/a:
@stud3nt
dlatego nikt nie pisze o predkości, ze sadził 300km/h, bo na autobahnie nie ma górnego limitu prędkości... najpierw się dowiedz, potem pisz.
Eee? A czy ja pisałem, że na autobahnie przekroczył dopuszczalną prędkość? Nie, pisałem o przekraczaniu jej w naszym kraju. Zresztą może i przekroczył, na tamtych autostradach, wyobraź sobie, też są miejscami ograniczenia. I to wcale nie tak mało.
ZabójczaMama napisał/a:
Jasne, jak wszyscy by jeździli 300km/h, ale przepisowo, to nie byłoby wypadków.
W końcu każdy ma refleks supermana.
Jak dla mnie to chyba nie siedziałeś niegdy za kierownicą skoro wypisujesz takie głupoty, ale z taką wiedzą to jak dla mnie możesz wybijać do NORMALNEGO KRAJU i nie stwarzać zagrożenia na drogach tutaj...
Kolejny, co mało jeździ (jeśli w ogóle), a nosa zadziera tak, że zrywa nim tynk z sufitu.
Pojeździj trochę po tym kraju jako kierowca. Tylko trochę. Ot, ostatni piątek, trasa 40km - jeden skurwysyn wpierdolił mi się z podporządkowanej bez kierunku i patrzenia, drugi chyba był pijany, bo tańcował osobówką po całej szerokości pasa drogi krajowej bez ładu i składu. Wyprzedzać go musiałem prawie że w rowie. Na koniec dwa razy zjeby wyprzedzały mnie na podwójnej ciągłej tuż przed ostrym zakrętem. W jedym wypadku szczęśliwy kretyn minął się z ciężarówką może o półtorej sekundy. I dobrze, bo uderzenie odrzuciłoby go prosto na mnie. Ale co tam, Audi A8 wyprzedzili, chuje im od tego urosły o pół metra.
Jesteśmy ciekawym narodem. Wsiadamy do maluchów i 20-letnich złomów, a zachowujemy się, jak posiadacze Ferrari i właściciele jezdni. Co poniekąd jest prawdą, w końcu ostro płacimy akcyzą i VATem w benzynie.
Tebo napisał/a:
Kurwa kupuje takie bmw!!! jezeli przy 300km\h tylko takie uszkodzenia.... to na naszych polskich drogach gdzie strach 120 jechac przy kolizji powinno nic sie nie stac ;] bajeczka
Przecież on w nic nie przykurwił z taką prędkością, a jedynie poodbijał się od zapór.
Polskie drogi są potrójnie niebezpieczne. Nie wystarczy dobrze jeździć. Trzeba cały czas patrzeć na jezdnię, aby w porę omijać dziury i czegoś sobie nie urwać. Do tego trzeba cały czas kontrolować oznakowanie drogi, ponieważ fantazja budowniczych dróg jest niesamowita. A na koniec, wisienka na torcie - inni użyszkodnicy dróg.