Teraz wie jak tego nie robić.
Teraz wie jak tego nie robić.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Miałem kiedyś podobny wypadek. Tyle, że problemem było paliwo. Jakiś specyficzny węgiel mający konsystencję jak guma. Niby się palił, ale nie palił. Próbowałem rozruszać warstwę i jebut! Pomieszczenie wizualnie "zniknęło", popiół był właściwe wszędzie, widoczność zero..ja bez jakiegokolwiek zarostu na ryjofonie. Ojjj było grubo. I się nauczyłem nie zagląda do niepewnego paleniska.
Dasz radę odgrzebać nagranie ?
Ojjj było grubo. I się nauczyłem nie zagląda do niepewnego paleniska.
Bo się mnie zagląda jak sie dymi bo wtedy dopuszczasz tlen, i wybuch gotowy.
Tak sie dzieje, jak nie chce mi się przez kilka dni pieca wyczyścić i jak komin jest już lekko zajebany.
Bo się mnie zagląda jak sie dymi bo wtedy dopuszczasz tlen, i wybuch gotowy.
Ale drzwiczki były otwarte już jakiś czas.
[ Dodano 2024-11-24, 20:15 ]
Dasz radę odgrzebać nagranie ?
Niestety, to było jakieś 20 lat temu
Miałem kiedyś podobny wypadek. Tyle, że problemem było paliwo. Jakiś specyficzny węgiel mający konsystencję jak guma. Niby się palił, ale nie palił. Próbowałem rozruszać warstwę i jebut! Pomieszczenie wizualnie "zniknęło", popiół był właściwe wszędzie, widoczność zero..ja bez jakiegokolwiek zarostu na ryjofonie. Ojjj było grubo. I się nauczyłem nie zagląda do niepewnego paleniska.
Kurde, przypomniałeś mi podobną sytuację z mojego życia. W dawnej firmie był taki kocioł, co jak go otwierałeś to musiałeś stać z boku, uchylić drzwi do wrzutu materiału i poczekać sekundę - dwie aż pierdolnie z niego wielkim słupem ognia. Wtedy można było otworzyć na oścież i dołożyć materiału. Nie wiem dlaczego tak się działo, może jakiś kominiarz ekspert się tu znajdzie i wypowie.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów