Zaraz potem tragarze odmówili wykonywania dalszych poleceń.
#iran
Zaraz potem tragarze odmówili wykonywania dalszych poleceń.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Oryginalny opis:
Iranian Oil Platform sinks to bottom of Persian Gulf
lol!
Despite controversy surrounding international sanctions, Iran has called on foreign aid to recover a $40 million natural gas platform after it sunk to the seabed in the Persian Gulf.
Divers have been deployed to see how the 1,300-metric-ton platform can be pulled up, in the giant South Pars field, according to the state-owned Pars Oil and Gas Co. (POGC) Ltd. However, due to extreme weather conditions in the area, a recovery operation has not yet began.
The platform sunk to the bottom of the Gulf on Monday night as it was being installed by POGC and its builder, Iranian Marine Industrial Co. (Sadra), which is controlled by Iran’s Revolutionary Guards. It took 2.5 years to build.
An investigation into the cause of the sinking has been launched. No casualties have been reported in this incident.
Kryptonimem "Szpon Orła" określa się operację podjętą przez oddziały SFOD-D US Army w kwietniu 1980 roku. Miała ona na celu uwolnienie zakładników przetrzymywanych przez Pasdarani (Strażników Rewolucji) w ambasadzie USA w Teheranie.
Mapa z trasami przelotu
Aby zrozumieć, dlaczego USA zdecydowały się na taki krok należy cofnąć się do roku 1973. Wtedy to cena ropy naftowej na świecie podrożała czterokrotnie. Szach Iranu Mohammed Reza Pahlawi wyczuł, iż niedługo dzięki petrodolarom jego kraj może stać się jednym ze światowych mocarstw - pod ziemią znajdowały się złoża prawie 60 miliardów baryłek ropy, co w przeliczeniu na ówczesną cenę 20 dolarów za baryłkę dawało niewyobrażalny zysk. Już w 1975 Pahlawi zawarł z USA umowę handlową na kwotę 15 miliardów dolarów. W ciągu następnych 5 lat Iran miał nabyć 8 elektrowni atomowych (jednostkowa cena reaktora szacowana była na 6,5 mld dolarów), 20 fabryk domów, wyposażenie 5 szpitali, zakłady elektroniczne oraz kompletne wyposażenie portu morskiego.
Szach Mohammed Reza Pahlawi
Jednakże już w roku 1977 zaczynało się źle dziać. Najpierw kraj dotknęły przerwy w dostawach prądu. Fabryki stawały, produkcja zaczęła spadać. Potem okazało się, że kupionych na zachodzie maszyn nikt nie umie obsługiwać. Wiele stało wciąż zapakowanych w kontenery portach, skąd nikt nie mógł ich wywieźć ze względu na brak dróg i linii kolejowych. Do tego zaczęły sie niepokoje społeczne - Irańczykom nie spodobały się wzorce zachodnie, na siłę wciskane im przez szacha. Jednak na razie sam władca nie musiał się martwić - opór rozbijała tajna policja SAVAK, stosując często tortury (takie jak wyrywanie panzokci, rażenie prądem w jądra, wlewanie wrzątku do odbytu, bicie pałkami i kijami czy podtapianie). Jednak za sprawą przebywającego na wygnaniu Ajatollacha Chomeiniego opór tężał - zwłaszcza po zawiązaniu przymierza mułłów i bazaru (czyli syndyku kupców). A, jak w Iranie wiadomo "gdy Bazar i Meczet mówią jednym głosem, to drżą posady Pawiego Tronu".
Protesty w Teheranie w roku 1978
W roku 1978 przez kraj przetaczały się fale protestów przeciwko władzy oraz jej wydatkom (szach planował kupno m.in myśliwców F-16 i samolotów AWACS za ponad 8 mld dolarów). Protestujący osiągnęli cel - szach abdykował i 16 stycznia 1979 odleciał do Egiptu, a następnie do USA, gdzie miał się poddać leczeniu nowotworu. 1 lutego 1979 do kraju powrócił Chomeini i proklamował Iran Republiką Islamską (co potwierdziło referendum z 30 marca). Następnym celem mieli się stać przebywający w Iranie Amerykanie - drudzy po szachu najwięksi wrogowie Chomeiniego.
Amerykańscy zakładnicy
4 listopada 1979 studenci szkół koranicznych wtargnęli na teren Ambasady USA w Teheranie. Łącznie po opanowaniu budynków 90 pracowników ambasady stało się ich zakładnikami. Poddali się bez oporu - wiedzieli, iż jakikolwiek akt agresji wobec tłumu może zakończyć się rzezią. W Waszyngtonie prezydent Jimmy Carter nakazał natychmiastowe opracowanie planu uwolnienia zakładników. Zaczęła działać CIA - ich agenci "Bob" oraz przeciwny Chomeiniemu Irańczyk rozpoczęli rekonesans - Irańczykowi udało się kupić także ciężarówki i mikrobusy mogące przewieźć komandosów na miejsce. Wśród "zwiadowców" znalazł się także major Richard Meadows - weteran wojen w Korei i Wietnamie, jeden z twórców "Zielonych Beretów" oraz doradca jednostki Delta. To właśnie on wskazał dwa lądowiska, na których mieli zatrzymać się komandosi. Wtedy to też wyklarował się plan Operacji, której nadano kryptonim "Szpon Orła".
Szkic"Desert One"
Wyglądał on następująco - z Egiptu miało wystartować 6 transportowych samolotów C-130 Hercules z komandosami na pokładzie. W tym samym czasie z lotniskowca USS "Nimitz" miało wyruszyć 8 śmigłowców RH-53 Sea Stallion. Miały spotkać się na pierwszym lądowisku, oznaczonym jako "Desert One". Następnie śmigłowce miały przewieźć komandosów na drugie lądowisko, oznaczone jako "Desert Two". Tam komandosi mieli przesiąść się do ciężarówek, którymi dotarliby do ambasady. Tam, po uwolnieniu zakładników mieli wycofać się na stadion sportowy, skąd zostaliby zabrani śmigłowcami na lotnisko Manzarieh. Tam miały czekać samoloty C-141, które przetransportowałyby zakładników i żołnierzy do baz w Egipcie. Śmigłowce miały zostać zniszczone. Na wypadek silnego oporu, komandosi mogliby poprosić o wsparcie samoloty z lotniskowca "Nimitz" lub latające kanonierki AC130 "Spectre" (które po ewakuacji komandosów miały zrównać z ziemią budynki ambasady).
Śmigłowce RH-53 "Sea Stallion"
24 kwietnia 1980 roku operacja rozpoczęła się. Samoloty C130 bez problemów przeleciały z Egiptu do Iranu i niewykryte przez radary wylądowały na "Desert One". Gorzej było ze śmigłowcami. Zaraz po dotarciu do granicy Iranu, w jednym z nich pękła łopata wirnika. Śmigłowiec bezpiecznie wylądował na pustyni i po przeładowaniu zaopatrzenia 7 maszyn wyruszyło w dalszą drogę. Po kilkunastu minutach jednak wpadły w burzę piaskową. Ryzyko było tym większe, że ze śmigłowców zdemontowano osłony przeciwpyłowe w celu zwiększenia zasięgu. Wtedy w jednej z maszyn zepsuł się żyrokompas i nie chcąc ryzykować katastrofy, pilot zawrócił. Łącznie na "Desert One" dotarło więc 6 maszyn - absolutne minimum umożliwiające wykonanie zadania. Na samym lądowisku doszlo do dwóch incydentów - komandosi zniszczyli przebijającą się przez blokady cysternę z kradzionym paliwem, a także zatrzymali autobus wypełniony cywilami. Ostatecznie śmigłowce dotarły na lądowisko o 1:40. Wtedy odkryto nową awarię - w jednym ze śmigłowców przeciekał zapasowy system hydrauliczny. Stojąc przed wizją ataku bez jakiejkolwiek rezerwy na kompletnie obcym i wrogim terenie, dowodzący "Deltą" pułkownik Charles Beckwith zdecydował się na przerwanie operacji i powrót do bazy. Nie wiedział jednak, czym skończy się ten rozkaz...
O 2:52 śmigłowiec nr 3 pilotowany przez majora Schaeffera wystartował, by zatankować paliwo z jednego z transportowców. Pilot pochylił dziób i wtedy łopaty wirnika zahaczyły o stojącego przed nim innego "Herculesa". Śmigłowiec runął na ziemię i eksplodował, po czym ogniem zajął się także transportowiec. Wybuchła panika - wszyscy starali się jak najszybciej zająć miejsca w pozostałych C-130. W kokpitach helikopterów pozostały mapy z zaznaczonymi pozycjami "Desert Two" (gdzie czekał major Meadows) oraz inne tajne dokumenty. W końcu o godzinie 3:22 ostatni C-130 oderwał się z "Desert One". Na pustyni oprócz wraków śmigłowca Schaeffera i C-130 pozostało jeszcze 5 nietkniętych RH-53 oraz 8 zabitych - 3-osobowa załoga śmigłowca i 5 członków załogi C-130.
Fiasko operacji stało się gwoździem do trumny prezydenta Jimmiego Cartera - w wyborach roku 1980 został on pokonany przez Ronalda Reagana. Carterowi zagrali na nosie nawet sami Irańczycy - zwolnili oni zakładników zaraz po zaprzysiężeniu nowego prezydenta 20 stycznia 1981 roku...
Bibliografia:
Bogusław Wołoszański "Straceńcy"
Bogusław Wołoszański "Sensacje XX Wieku - Operacja Miska Ryżu"
- "Wiesz, mam jedno pytanie na temat tego co widziałem w Ameryce".
Prezydent Bush:
- "Pytaj, jeśli będzie coś w czym będę mógł Ci pomóc, na pewno to zrobię".
Irański Ambasador wyszeptał:
- "Mój syn ogląda taki serial 'Star Trek' i jest tam Chekhov, który jest Rosjaninem, Scotty, który jest Szkotem i Sulu, który jest Chińczykiem, ale nie ma Arabów. Mój syn jest bardzo zmartwiony i nie rozumie dlaczego nie ma żadnych Irańczyków w Star Treku."
Prezydent Bush zaśmiał się, pochylił się w kierunku Irańskiego Ambasadora i wyszeptał:
- "Ponieważ serial ma miejsce w przyszłości".
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
„Wierzę, że jedynym sposobem na uratowanie współczesnego człowieka z kryzysów moralnych, społecznych i kulturalnych jest powrót do wzniosłych nauk Boskich proroków” – napisał w swoim komunikacie prezydent Iranu. Ahmadineżad złożył życzenia wszystkim chrześcijańskim narodom i ich rządom, aby zbliżający się rok był rokiem pokoju, dobrobytu i szczęścia na całym świecie. Nadzieją na przywrócenie pokoju i ciszy, ma być zdaniem Ahmadineżada, ustanowienie wymiaru sprawiedliwości opartego na etyce, uczuciach i monoteizmie.
Źródło
I nie chodzi, że chrześcijanie powinni się cieszyć z tego, tylko o prawdziwą politykę Iranu, który przez Izrael przedstawiony jest jako zło wcielone i trzeba je zniszczyć jak najprędzej.
Pewnie zaraz wparuje Bongman i znowu napisze, że "nie popierając Żydów wspierasz islamizację Europy", ale to pierdolenie, muzułmanów siedzących w swoim kraju szanuję.
Ahmadineżad pokazuje już nie pierwszy raz, że ma w dupie inne kraje, jemu zależy na swoim. I bardzo dobrze.
Krata browarów jak mi pokażesz, gdzie tak napisałem.
mowisz, masz
manifestujących przeciwko niszczeniu państwa Palestyńskiego
Szkoda że mu mocniej nie doj***ł, idiocie skończonemu. Terrorystów się bronić zachciało, bo to trendi teraz.
Zresztą nie rozumiem was. Z jednej strony wielce płaczecie że islamizacja Europy postępuje, a jak ktoś z tym walczy to nagle zmieniacie strony i bronicie brudasów.
@kufel01
"Po II wojnie światowej kolonię polską w Iranie tworzyły prawie wyłącznie Polki, które zawarły związki małżeńskie z Irańczykami (w 1958 tylko 10 osób miało obywatelstwo polskie). Duszpasterzem polskim w Iranie został ks. Jan Kot, sprawujący funkcję zastępcy proboszcza prokatedry w Teheranie. Od maja 1963 odprawiał on co niedzielę mszę świętą z kazaniem dla Polaków, zorganizował też opiekę nad polskim cmentarzem w Teheranie, gdzie znajdują się groby 2000 osób."
ciekawe jak to ma sie do pierdolenia zydow o tym, ze "jakbys sprobowal praktykowac swoja wiare w krajach muzlumanskich to by cie za jaja powiesili"
Dal mnie numerem 1 bedzie ta sytuacja z Di Canio...
Dziś w godzinach porannych (naszego czasu, oczywiście) na europejskich forach Blizzarda pojawili się gracze z Iranu, pytający, czy Battle.net dostał czkawki albo chwilowo padł, gdyż nie mogą się zalogować. Z czasem pojawiło się więcej wpisów, w tym jeden, ukazujący disclaimer wystosowany przez władze Iranu, dotyczący World of Warcraft:
Jako, że nikt, kto pochodzi z cywilizowanej części świata i tak nie rozumie szlaczków, serwis theverve skontaktował się ze znajomym dziennikarzem z Teheranu, by przetłumaczył słowa rządu skierowane do wszystkich obywateli korzystających z rozrywek wyprodukowanych przez Zachodniego Szatana (poniżej najciekawsze fragmenty tłumaczenia):
Gry Video to jeden ze sposobów, w jaki zgniły zachód zatruwa umysły młodych Irańczyków. Promują zabobony, przemoc, zachęcają do grzechu i ukazują kobiety w obrzydliwych, nieodpowiednich strojach.
Poza grami Blizzarda, w tekście wyliczono takie tytuły jak Call of Duty, Assasin's Creed, Guild Wars i Second Life.
Póki co, Irańczycy uskarżają się, że wciąż nie mogą zagrać ani w Starcrafta, ani w Diablo III, ani w WOWa. Jednak nawet, jeśli ich rząd odblokuje serwery i jest to jedynie mała manifestacja władzy, niewykluczone, że dostęp odetnie im... Blizzard, gdyż Iran jako tako nie ma oficjalnego, legalnego rynku gier z zachodu i większość komputerowego softu to piracone kopie, nabywane w okolicznych krajach bez embarga, np. w Dubaju. W EULA wspomnianych tytułów jest zresztą napisane, że:
The software ... and/or the Service may not be downloaded or otherwise exported or re-exported into (or to a national or resident of) Cuba, Iraq, Libya, North Korea, Iran, Syria or any other country to which the U.S. has embargoed goods.
Stąd też irańscy gracze są teraz praktycznie między młotem a kowadłem. Nawet, jeśli zakupili jakimś sposobem oryginalne kopie, według licencji posiadają je niezgodnie z prawem. Cytując moją babcię: "Jak nie urok, to sraczka".
W tej sytuacji moje podstawowe pytanie brzmi - Can I haz their loot?
Oraz pytanie drugie, skierowane do założycieli wątków na forum w kategorii Mirencjumy: Czy Iran to dzikszy kraj, niż nasz?
Na europejskim battle.necie natychmiast rozpętało się piekło.
Najlepsze komentarze:
The day that an Islamic regime bans something for promotion of superstition and mythology is the day that I want to burn myself alive. I mean. COME. ON! Your entire existence is based on myth and superstition and you ban World of Warcraft for that?!?!?!?!?!
And it's not just WoW or D3 or StarCraft.. There's GuildWars and tons of other titles. This government is hell bent against people having fun. We don't have bars, discos obviously because we live under God's holy vicegerent, Ayatollah Khamenei the Supreme Leader. About 90% of the internet is already blocked, fantasy books are banned. Basically anything with reference to magic and high fantasy is banned. I'm not kidding, they have been pulling books from an already dead book market for exact same reasons. Movies and TV shows based on fantasy and mythology and magic is also banned from national television. Everything in this fucking country is now illegal, I have no idea what would it take for people to grow a pair and stand up for themselves now. I really, really don't know.
I'm so frustrated right now I can punch pigeon, or a very cute dog.
They ban fantasy books yet they believe in one. That's kinda ironic.
I am honestly surprised it was ever allowed in the first place in that fucked up country.
Źródła
http://gameplay.pl/news.asp?ID=70458
eu.battle.net/wow/en/forum/topic/5168067998
mmo-champion.com/threads/1182446-Iran-s-government-banned-battle-net-s-IPs
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów