

Mąż mojej koleżanki w 2 tygodniu jako maszynista rozj🤬 typa. Konkretnie samobójcę. Starzy kolejarze wutłumaczyli mu że nic nie można zrobić. POciag to nie samochod. Jedziesz i walisz we wszystko co nie ucieknie.
Taki film jest o maszyniście z pokolenia na pokolenie, który się martwi bo w jego karierze jeszcze nikt nie ciepnął się pod pociąg. Podobno fajny, nie pamiętam niestety nazwy.
stare gównowarte BMW = prawie zawsze jakiś debil za kierownicą
podpis użytkownika
znowu wróciłem na sadola