"RPO: Egzaminy fizyczne do policji dyskryminują kobiety. Chcą łatwiejszych
Rzeczniczka Praw Obywatelskiej Irena Lipowicz utrzymuje, iż testy sprawnościowe, które przeprowadza się podczas rekrutacji do policji dyskryminują kobiety. Nie uwzględniają bowiem różnic biologicznych między kobietą a mężczyzną.
W Polsce już ponad 15 procent funkcjonariuszy policji to kobiety. Aż 2 tysiące pań służy w Warszawie. Dla przykładu w Austrii postawiono sobie za cel, by w służbach mundurowych kobiety stanowiły aż połowę. Podobnie jest w Holandii, gdzie prowadzi się szeroką kampanię zachęcającą panie do wstępowania w szeregi policji. Testy w tych krajach są inne dla mężczyzn i inne dla kobiet.
Policjantki skarżą się do Rzeczniczki Praw Obywatelskiej. Egzaminy w Polsce nie uwzględniają bowiem różnic biologicznych między płciami. Lipowicz zwróciła się w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Testy mają naruszać konstytucję, ponieważ ograniczają one kobietom możliwość dostania się do służby publicznej. Trzeba nadmienić, że wiele policjantek jest przeciwne nowym rozwiązaniom. Obawiają się, że będą traktowane jako „gorsi pracownicy”.
W rozmowie z natemat.pl jedna z policjantek przyznaje, iż testy są nawet za łatwe, a do policji dostają się przeciętniacy."
Źródło:
pikio.pl/rpo-egzam...a-latwiejszych/
Kolejny przejaw "oświeconej" polityki wzorowanej na tym co ma miejsce na zachodzie. Obawiam się że wprowadzenie zmian proponowanych przez RPO doprowadzi tylko do dalszego obniżenia standardów jakie ma spełniać policja; bo w gruncie rzeczy co za problem obić policjantkę która zdawała testy na poziomie easy i wziąć jej broń? Jak w ogóle można przy tworzeniu testów do służb mundurowych stosować podwójne standardy; przecież w takiej pracy powinno chodzić tylko i wyłącznie o prawidłowe, skuteczne i bezpieczne wykonywanie czynności. I tutaj nie chodzi tylko o dobro społeczeństwa ale również o samą policjantkę/policjanta który dokonuje jakiejkolwiek czynności.
Najbardziej współczuję tym paniom które zdały trudne testy a teraz jak znam życie będą traktowane gorzej tylko i wyłącznie ze względu na całkowicie bezsensowne decyzje.
Rzeczniczka Praw Obywatelskiej Irena Lipowicz utrzymuje, iż testy sprawnościowe, które przeprowadza się podczas rekrutacji do policji dyskryminują kobiety. Nie uwzględniają bowiem różnic biologicznych między kobietą a mężczyzną.
W Polsce już ponad 15 procent funkcjonariuszy policji to kobiety. Aż 2 tysiące pań służy w Warszawie. Dla przykładu w Austrii postawiono sobie za cel, by w służbach mundurowych kobiety stanowiły aż połowę. Podobnie jest w Holandii, gdzie prowadzi się szeroką kampanię zachęcającą panie do wstępowania w szeregi policji. Testy w tych krajach są inne dla mężczyzn i inne dla kobiet.
Policjantki skarżą się do Rzeczniczki Praw Obywatelskiej. Egzaminy w Polsce nie uwzględniają bowiem różnic biologicznych między płciami. Lipowicz zwróciła się w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Testy mają naruszać konstytucję, ponieważ ograniczają one kobietom możliwość dostania się do służby publicznej. Trzeba nadmienić, że wiele policjantek jest przeciwne nowym rozwiązaniom. Obawiają się, że będą traktowane jako „gorsi pracownicy”.
W rozmowie z natemat.pl jedna z policjantek przyznaje, iż testy są nawet za łatwe, a do policji dostają się przeciętniacy."
Źródło:
pikio.pl/rpo-egzam...a-latwiejszych/
Kolejny przejaw "oświeconej" polityki wzorowanej na tym co ma miejsce na zachodzie. Obawiam się że wprowadzenie zmian proponowanych przez RPO doprowadzi tylko do dalszego obniżenia standardów jakie ma spełniać policja; bo w gruncie rzeczy co za problem obić policjantkę która zdawała testy na poziomie easy i wziąć jej broń? Jak w ogóle można przy tworzeniu testów do służb mundurowych stosować podwójne standardy; przecież w takiej pracy powinno chodzić tylko i wyłącznie o prawidłowe, skuteczne i bezpieczne wykonywanie czynności. I tutaj nie chodzi tylko o dobro społeczeństwa ale również o samą policjantkę/policjanta który dokonuje jakiejkolwiek czynności.
Najbardziej współczuję tym paniom które zdały trudne testy a teraz jak znam życie będą traktowane gorzej tylko i wyłącznie ze względu na całkowicie bezsensowne decyzje.