📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:47
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:19
🔥
Strażniczka Teksasu
- teraz popularne
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ta, amerykańscy naukowcy odkryli, że ludzie uwierzą we wszystko co odkryją amerykańscy naukowcy ...
jedzenie to zostało zaprojektowane przez illuminatów aby zdziesiątkować ludność naszego świata, aby mogli oni nami rządzić, no
Te testy są trochę przekręcone zapewniam was, że kotlet mamusi trzymany w wyjałowionym słoiku też przetrwa 15 lat.
w sumie to jestem skłonny stwierdzić, że lepiej wpierdolić to 14-letnie "mięso" niż dzisiejsze, technologia poszła do przodu i te "zestawy", które dostajemy obecnie w makdonaldach z pewnością mają coś więcej.
a prawda jest taka, że faktycznie - gdyby nie opryski, gdyby nie nawozy, to nawet gówna by nie było, bo ono też się musi z czegoś brać. największym obecnie problemem nie są jednak te opryski czy nawozy u ZWYKŁEGO rolnika, a chemia, którą jest faszerowane żarcie na etapie przetwarzania tzw. produktów rolnych. to znowu jest wywołane przez konieczność transportu towaru na wielkie odległości. dawniej było tak, że produkty żywnościowe w większości pochodziły z okolicy, teraz idziesz do marketu w Szczecinie i kupujesz wędlinkę od producenta z moich terenów, ze Śląska. a skąd się to wzięło? oczywiście pogoń za pieniądzem itp.
to wszystko jeszcze spowodowało, że jest mnóstwo producentów (nie rolników, bo to już jest za dużo!) wielkoobszarowych, którzy żeby im rosło na polu, nie rozsiewają nawozów. oni je tam wysypują. jest taki jeden w mojej okolicy, wielki producent marchewki. w mojej wiosce ma spory kawałek pola, na bardzo dobrych glebach. myślę, że każdy wie, jak wygląda normalna marchewka - krótka, stożkowata a nie walcowata i zwykle jeszcze pokręcona, rośnie sobie koło chwastów (no chyba, że co chwilę plewisz), jak chcesz ją wyrwać to musisz cholernie uważać, żeby nie oderwać natki. rolnik ten wysypuje tam duże ilości nawozów sztucznych, kilka (nie wiem czy nie kilkanaście) razy do roku przeprowadza opryski. efekt - na polu tego rolnika marchewka rośnie niemal idealnie prosta, gruba, nie ma żadnego chwasta, a nać jest gigantyczna. to ostatnie jest wymuszone przez technologię zbioru - kombajn do marchewki działa wyrywając ją za nać, następnie ją obcinając. któregoś roku przesadził z nawozami i nie chcieli mu jej przyjąć do Kubusia (tak, tego Kubusia).
my hodujemy bydło mleczne, i wiemy jakie są wymagania - w każdym momencie może przyjść kontrola i przypierdzielić się do byle czego. krowy, bydło opasowe musi być zadbane, bo to przecież zwierzęta, które też coś czują. nie mogę powiedzieć, że to są złe przepisy, ale po chuja? my będziemy dbać o krowy, będzie idealne mleko (które po sprzedaży do mleczarni będzie odwirowane z tłuszczu, pasteryzowane i wychodzi szajs) i będzie przepyszne mięsko (które, zanim trafi do konsumenta, będzie wzbogacone - w zakładach cuda prawie jak w Kanie Galilejskiej, 1kg mięsa i 5kg wody przemienią w 3kg mięsa).
chcecie najtańszego to macie, faktycznie wychodzi na to, że lepiej jest jeść rzeczy ekologiczne, ale najlepiej, by większość tego typu produktów była "prawie ekologiczna" i nie różniła się niczym od tych eko. ostatnie słowa - nie znam nikogo z tradycyjnego gospodarstwa - rolnika, domownika, który by miał jakąkolwiek alergię. dawniej zabijało się zwierzę w domu, było normalne mięso, sery, masło robione w domu też były lepsze, nie było tam żadnych dodatków. mniej się chorowało.
a prawda jest taka, że faktycznie - gdyby nie opryski, gdyby nie nawozy, to nawet gówna by nie było, bo ono też się musi z czegoś brać. największym obecnie problemem nie są jednak te opryski czy nawozy u ZWYKŁEGO rolnika, a chemia, którą jest faszerowane żarcie na etapie przetwarzania tzw. produktów rolnych. to znowu jest wywołane przez konieczność transportu towaru na wielkie odległości. dawniej było tak, że produkty żywnościowe w większości pochodziły z okolicy, teraz idziesz do marketu w Szczecinie i kupujesz wędlinkę od producenta z moich terenów, ze Śląska. a skąd się to wzięło? oczywiście pogoń za pieniądzem itp.
to wszystko jeszcze spowodowało, że jest mnóstwo producentów (nie rolników, bo to już jest za dużo!) wielkoobszarowych, którzy żeby im rosło na polu, nie rozsiewają nawozów. oni je tam wysypują. jest taki jeden w mojej okolicy, wielki producent marchewki. w mojej wiosce ma spory kawałek pola, na bardzo dobrych glebach. myślę, że każdy wie, jak wygląda normalna marchewka - krótka, stożkowata a nie walcowata i zwykle jeszcze pokręcona, rośnie sobie koło chwastów (no chyba, że co chwilę plewisz), jak chcesz ją wyrwać to musisz cholernie uważać, żeby nie oderwać natki. rolnik ten wysypuje tam duże ilości nawozów sztucznych, kilka (nie wiem czy nie kilkanaście) razy do roku przeprowadza opryski. efekt - na polu tego rolnika marchewka rośnie niemal idealnie prosta, gruba, nie ma żadnego chwasta, a nać jest gigantyczna. to ostatnie jest wymuszone przez technologię zbioru - kombajn do marchewki działa wyrywając ją za nać, następnie ją obcinając. któregoś roku przesadził z nawozami i nie chcieli mu jej przyjąć do Kubusia (tak, tego Kubusia).
my hodujemy bydło mleczne, i wiemy jakie są wymagania - w każdym momencie może przyjść kontrola i przypierdzielić się do byle czego. krowy, bydło opasowe musi być zadbane, bo to przecież zwierzęta, które też coś czują. nie mogę powiedzieć, że to są złe przepisy, ale po chuja? my będziemy dbać o krowy, będzie idealne mleko (które po sprzedaży do mleczarni będzie odwirowane z tłuszczu, pasteryzowane i wychodzi szajs) i będzie przepyszne mięsko (które, zanim trafi do konsumenta, będzie wzbogacone - w zakładach cuda prawie jak w Kanie Galilejskiej, 1kg mięsa i 5kg wody przemienią w 3kg mięsa).
chcecie najtańszego to macie, faktycznie wychodzi na to, że lepiej jest jeść rzeczy ekologiczne, ale najlepiej, by większość tego typu produktów była "prawie ekologiczna" i nie różniła się niczym od tych eko. ostatnie słowa - nie znam nikogo z tradycyjnego gospodarstwa - rolnika, domownika, który by miał jakąkolwiek alergię. dawniej zabijało się zwierzę w domu, było normalne mięso, sery, masło robione w domu też były lepsze, nie było tam żadnych dodatków. mniej się chorowało.
Zajebiście , jak nastąpi apokalipsa zombie pierwsze co będzie po opanowaniu OBI to będzie Mc Donalds
Wychowują się przyszli wyborcy, BRAWO!
Może przynajmniej konkurencja o miejsca pracy będzie mniejsza...
Może przynajmniej konkurencja o miejsca pracy będzie mniejsza...
@szpajder
Kogo stać to je "eko" kogo nie stać je to co jest. Większość ludzi nie stać i nie będzie stać na "eko". No kurwa tak ciężko to pojąć deklu?
I nie, żarcie z maka nie ma żadnych cudownych właściwości poza tą jak każde inne żarcie - nie chodzisz głodny. W Polsce problem maca jest marginalny bo żarcie tam jest obiektywnie patrząc nietanie więc mało kto będzie tam wpierdalał codziennie. Jeśli go już na to stać to i stać go na porządne jedzenie. W USA w porównaniu do zarobków je się tam za śmiesznie małe pieniądze.
Ogólnie to głupi jesteś i masz pchły jak ruskie czołgi.
Kogo stać to je "eko" kogo nie stać je to co jest. Większość ludzi nie stać i nie będzie stać na "eko". No kurwa tak ciężko to pojąć deklu?
I nie, żarcie z maka nie ma żadnych cudownych właściwości poza tą jak każde inne żarcie - nie chodzisz głodny. W Polsce problem maca jest marginalny bo żarcie tam jest obiektywnie patrząc nietanie więc mało kto będzie tam wpierdalał codziennie. Jeśli go już na to stać to i stać go na porządne jedzenie. W USA w porównaniu do zarobków je się tam za śmiesznie małe pieniądze.
Ogólnie to głupi jesteś i masz pchły jak ruskie czołgi.
Jak widać, grzyby takiego gówna nie ruszą..
a po zjedzeniu wyglądamy jak avatar autora:
Gdy przeczytałem tytuł myślałem że będzie jakiś 14 latek ważący 200 kg
Hamburger z McDonald's = kod nieśmiertelności.
Wiemy co musiał jeśż Jezus !
Wiemy co musiał jeśż Jezus !
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów