Witam, filmik stary ale okazuje się, że sprawa powraca dzięki kolejnemu "genialnemu" pomysłowi pana Terlikowskiego. Dziennikarz , który jest pełnokrwistym katolikiem proponuje dodatkowy podatek dla bezdzietnych. Ale tylko dla tych, którzy nie chcą mieć dzieci a nie tych, którzy nie mogą 
W zeszłym, tygodniu w "Angorze" wypowiedział się na ten temat dziennikarz Henryk Martenka i moim zdaniem idealnie podsumował Terlikowskiego cytując: "a czy zdaje sobie pan sprawę, że to obejmie także duchownych? A co z tymi, którzy chcieliby ale kościół zabrania, a co z tymi, którzy mają, ale nie mogą się przyznać?" 
Generalnie wydaje mi się, że niektórzy żyją w jakiejś odrealnionej Polsce, no ale cóż to tylko moje zdanie 
W zeszłym, tygodniu w "Angorze" wypowiedział się na ten temat dziennikarz Henryk Martenka i moim zdaniem idealnie podsumował Terlikowskiego cytując: "a czy zdaje sobie pan sprawę, że to obejmie także duchownych? A co z tymi, którzy chcieliby ale kościół zabrania, a co z tymi, którzy mają, ale nie mogą się przyznać?" Generalnie wydaje mi się, że niektórzy żyją w jakiejś odrealnionej Polsce, no ale cóż to tylko moje zdanie 54
Podstawową (!) zasadą naszego systemu emerytalnego jest tzw. "solidarność pokoleń". Oznacza ona, że N I G D Y nie zapłacisz nawet złotówki na swoją emeryturę i N I C Ci się z tego tytułu nie należy (ot, chociażby wyroki TK/SN). Jeśli natomiast jest nadwyżka (więcej wpłat niż pieniędzy wydawanych na bieżące emerytury) to trafia ona do tzw. Funduszu Rezerwy Demograficznej. W drugą stronę działa to tak samo, tj. emerytura jest pobierana z FRD. Stąd jeśli za 40 lat nie dostaniemy emerytury (a na bank nie dostaniemy) to dowolny urzędnik czy sąd powie Ci, żebyś pocałował się w d**ę, bo całe życie płaciłeś na dziadków i rodziców, a nie na siebie.
