Jakiś czas temu takie zachowania mogliśmy zaobserwować w materiałach pochodzących z Rosji teraz "moda" na ulicznego macho przyszła i do Polski.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:48
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 4:40
🔥
Śmierć na tankowcu
- teraz popularne
Sonal napisał/a:
Co Wy tak dupni patrioci się dopierdalacie do określenia "polaczek"? Przecież to nie jest określenie Polaka.
To określenie osobnika o pewnych konkretnych zrachowaniach.
To tak jak nazwać kogoś Januszem - a przecież nie ma na imię Janusz.
Czy wieśniakiem - a przeciec nie chodzi o mieszkańca wsi. itp
Za głupi niektórzy jesteście, że nie rozumiecie, że polaczek-cebulaczek to nie określenie Polaka??
itd.
Dokładnie tak więc nie wiem czemu się niektórym zaciskają poślady.
Określenie pochodzi z zachodu bo właśnie tak na zachodzie określa się stereotypowego Polaka - pijaka, chama, prostaka, agresywnego z dwiema lewymi rękami i mentalnością chłopa małorolnego ze średniowiecza, ksenofoba, rasisty i antysemity, który jeździ 20 letnim rozpadającym się pastuchem oczywiście w kopcącym dieslu, który nienawidzi sąsiadów, jest leniwy i chodzi do kościoła na pokaz.
Słowo polaczek jest uosobieniem wszystkich najgorszych cech stereotypowego Polaka i jest synonim słowa Janusz.
O Janusza jakoś się nie sracie.
Wkurwiacie się o takie bzdury a nie wkurwiają was takie dzikusy jak na powyższym filmiku.
Należy walczyć z takimi ludźmi. Napiętnować ich, wyśmiewać i edukować. Jak zniknie takie chamstwo z Polski to zniknie słowo polaczek. Ogarniacie to?
Niech umieszczą cały filmik od początku całego zajścia, to jest tylko wycinek.
W końcu ktoś postąpił prawidłowo.
Ktoś do Ciebie wychodzi więc można się spodziewać że jest zagrożenie. Uwalil mu drzwi i nie hamowal.
Dobra robota. Nie szkoda Astry
Ktoś do Ciebie wychodzi więc można się spodziewać że jest zagrożenie. Uwalil mu drzwi i nie hamowal.
Dobra robota. Nie szkoda Astry
Historia autentyk z zeszłego weekendu.
Słowem wstępu: U mnie na osiedlu cały teren był terenem zamieszkanym, ale ludziom przeszkadzało 20km/h, więc go skasowali i wsadzili strefowe do 30. Odwrócili w ten sposób pierwszeństwo na wszystkich wyjazdach z mniejszych osiedli, bo tam wszędzie drogi wewnętrzne. I gdzie wcześniej mieli pierwszeństwo, teraz są podporządkowani.
Jedziemy z kumplem, czarne BMW, akurat jakiś umcyk w radiu poleciał, więc beka, że typowe BMW. Kumpel jeszcze złoty łańcuch wyciągnął na koszulę, zimny łokieć, muza rozkręcona i jedziem. Z jednej z tych podporządkowanych wyjeżdża mi koleś, trąbię na niego i heble, on trąbi na mnie. No tak nie będzie! Zatrzymałem się, wysiadam. Koleś wysiada z ryjem, pozycja na byka, głowa nisko, łokcie wysoko.
Wyobrażam sobie, co koleś zobaczył. Otwierają się drzwi, wylewa się jakiś umcyk, ze strony pasażera wypada koleś w czarnej koszuli i złotym łańcuchu, a ze strony kierowcy ja, koleś w wojskowych ciuchach z bronią na wierzchu (miałem akurat w zewnętrznej kaburze, a kurtkę zdjąłem w samochodzie). Jak on szybciutko się z tej swojej pozycji ofensywnej wycofał . Widok broni magicznie uspokaja i cywilizuje. Mówię kolesiowi, że się zmieniło i że wysiadłem tylko mu powiedzieć, żeby się przeorientował, bo kiedyś spowoduje zagrożenie na drodze. Ach to zdziwienie .
Słowem wstępu: U mnie na osiedlu cały teren był terenem zamieszkanym, ale ludziom przeszkadzało 20km/h, więc go skasowali i wsadzili strefowe do 30. Odwrócili w ten sposób pierwszeństwo na wszystkich wyjazdach z mniejszych osiedli, bo tam wszędzie drogi wewnętrzne. I gdzie wcześniej mieli pierwszeństwo, teraz są podporządkowani.
Jedziemy z kumplem, czarne BMW, akurat jakiś umcyk w radiu poleciał, więc beka, że typowe BMW. Kumpel jeszcze złoty łańcuch wyciągnął na koszulę, zimny łokieć, muza rozkręcona i jedziem. Z jednej z tych podporządkowanych wyjeżdża mi koleś, trąbię na niego i heble, on trąbi na mnie. No tak nie będzie! Zatrzymałem się, wysiadam. Koleś wysiada z ryjem, pozycja na byka, głowa nisko, łokcie wysoko.
Wyobrażam sobie, co koleś zobaczył. Otwierają się drzwi, wylewa się jakiś umcyk, ze strony pasażera wypada koleś w czarnej koszuli i złotym łańcuchu, a ze strony kierowcy ja, koleś w wojskowych ciuchach z bronią na wierzchu (miałem akurat w zewnętrznej kaburze, a kurtkę zdjąłem w samochodzie). Jak on szybciutko się z tej swojej pozycji ofensywnej wycofał . Widok broni magicznie uspokaja i cywilizuje. Mówię kolesiowi, że się zmieniło i że wysiadłem tylko mu powiedzieć, żeby się przeorientował, bo kiedyś spowoduje zagrożenie na drodze. Ach to zdziwienie .