18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 34 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:54
Anna i jej maskotki
BongMan • 2015-05-15, 13:16
Anna była córką miliardera i nigdy jej niczego nie brakowało. Jednak jak to w życiu bywa, los nie dla wszystkich jest łaskawy - Anna była lekko upośledzona. Ojciec, by uszczęśliwić ukochaną córkę, robił dla niej wszystko. Między innymi zbudował jej pałac, w którym mieszkała. Anna od dziecka zbierała maskotki, pluszaki. Miała ich mnóstwo. Wszystkie cztery ściany w pokoju zajmowały półki, a na nich stały całe rzędy pluszaków. Anna każdemu z nich nadała imię, z każdym rozmawiała i każdy miał w jej wyobrażeniu własną osobowość. Pewnego dnia stała się rzecz równie dziwna, co straszna - wszystkie półki, w całym pokoju, jednocześnie wzięły i jebły, a wraz z nimi wszystkie misie. A jako że pokój był przerobioną salą balową o wymiarach 20m x 15m, wysokości 8m i na każdej ścianie było po 20 rzędów półek, można sobie wyobrazić co się działo. Pluszaki zasypały podłogę na wysokość półtora metra. Anna dosłownie oszalała. Zaczęła podnosić każdego pluszaka po kolei, przytulać, przepraszać i obiecywać, że nigdy się to nie powtórzy. Trwało to ponad tydzień zanim przeprosiła i uspokoiła każdego z nich. Następnie, nie tracąc czasu, rozpoczęła inspekcję półek w celu ustalenia, dlaczego się zawaliły. Mimo upośledzenia nie była wcale nie głupia i przyczyna wypadku szybko stała jasna:
- Co za debil wiesza półki na gwoździach?! - ryk niósł się po całym pałacu, od piwnicy aż po dach. Gdy tylko Anna jako-tako się uspokoiła, udała się do Lerła Merlę. Po krótkim czasie wracała już z wiertarką, wkrętarką, odpowiednimi hakami i zestawem kołków rozporowych. Po wejściu do pokoju i rozłożeniu sprzętu, olśniło ją. Jak zawiesi górne półki? Nie ma przecież drabiny. Udała się zatem jeszcze raz do LM. Niestety na miejscu okazało się, że nie mają odpowiednio długich drabin, co zmusiło ją do jazdy na drugi koniec miasta, do Castoramy. Tam, na szczęście, drabina była. Teraz Anna mogła rozpocząć pracę. Zaczęła od półek na górze - jedna ściana, druga, trzecia, czwarta. Potem niżej i znowu - jedna ściana, druga, trzecia, czwarta. Po dwóch tygodniach niezwykle monotonnej pracy wszystkie półki były gotowe. Prezentowały się dobrze, wyglądały na solidne i stabilne. Anna zaczęła ustawiać swoje pluszaki na półkach, z każdym chwilę rozmawiając:
- I jak, podoba ci się nowe miejsce?
Pluszaki oczywiście nie odpowiadały. Albo - inaczej - odpowiadały, ale tylko w głowie Anny. Gdy wszystkie zajęły swoje miejsca, Anna uśmiechnęła się. Jednak jej radość nie trwała długo, gdyż niemal natychmiast wszystkie półki zawaliły się z głośnym jebułubudu, a kołki powyrywały ze ścian fragmenty tynku. Anna patrzyła z niedowierzaniem. "Dlaczego?" - myślała. "A może moje misie są za ciężkie?" - po czym zaczęła się zastanawiać... Tak, muszą być za ciężkie na te kołki. Musiałaby wiedzieć ile ważą, wtedy mogłaby kupić odpowiednie kołki i zamontować półki tak, żeby się nie zawaliły. Zaczęła energicznie łapać pluszaki i wyrzucać przez okno. Wpadła w trans. Nim spostrzegła pokój był pusty, a na zewnątrz urosła góra maskotek sięgająca niemal pierwszego piętra. Anna wyskoczyła przez okno i wylądowała na swoich podopiecznych. Sturlała się na dół i zaczęła się zastanawiać jak tu je przetransportować. Przyczepa odpada, bo za mała. Ciężarówka z kolei za duża. Nagle wpadła na pomysł. Wyjęła telefon, zadzwoniła do ojca i nie minęła godzina, jak na podjeździe stała wywrotka z kluczykami w stacyjce. Anna zaczęła ładować pluszaki na wywrotkę. Najpierw rękami, potem szuflą do śniegu, by było szybciej. Gdy skończyła, wsiadła do kabiny, włączyła silnik i ruszyła. Cel: Wysypisko gruzu za miastem, tam mają takie duże wagi. Po dotarciu na miejsce wjechała na platformę wagową, wysiadła i mówi do pracownika:
spoiler
- Ani mi sie waż!
Zgłoś
Avatar
W................. 2015-05-15, 13:24 19
Bardzo sprytnie próbowałeś to ukryć, ale szczere kondolencje z powodu charakteru żony Już sobie wyobrażam, jaka musiała Cię kurwica strzelić, kiedy dwa razy spierdzieliła jej się półka z ulubionymi kubeczkami.
Zgłoś
Avatar
bosslolkowy 2015-05-15, 13:25 28
Kurwa, przeczytałem...Ty jebana podstępna kurwo! Łap piwo...
Zgłoś
Avatar
manos 2015-05-15, 14:18 99
Ty chory skurwysynie ....
Zgłoś
Avatar
mygyry 2015-05-15, 15:16 18
Faktycznie byłą upośledzona,skoro po kołki do liroya pojechała, nie dośc że chujowe, to jeszcze drogo
Zgłoś
Avatar
kronosmarr 2015-05-15, 15:57
Ja pierdole, jakie to głupie. Kurwa, te stracone minuty...
Zgłoś
Avatar
Usztafik 2015-05-15, 22:27 16
@UP
Musisz być kompletnym debilem albo jak Ania - lekko upośledzonym skoro przeczytanie tego tekstu zajęło Ci minuty..
Zgłoś
Avatar
Lupi 2015-05-16, 8:28 1
Bongman, kurwa, opamiętaj się...
Zgłoś
Avatar
BongMan 2015-05-16, 12:36 14
Lupi, lupi - jesteś głupi
Zgłoś
Avatar
ObroncaUcisnionych 2015-05-16, 13:00
Zgłoś
Avatar
Coco_flanel 2015-05-16, 14:24
Wezta go !!!
Zgłoś
Avatar
Lysack 2015-05-16, 14:26 24
Najdłuższy suchar ever
Zgłoś
Avatar
RumunRoman 2015-05-16, 15:14 1
"Mimo upośledzenia nie była wcale nie głupia"

A tak w ogóle to chujowe. Pozdrawiam.
Zgłoś
Avatar
BadMan666 2015-05-16, 15:24 6
Jeśli faktycznie Ty to wymyśliłeś to nawet podwójne piwko, bo tak sucho
Zgłoś
Avatar
BongMan 2015-05-16, 15:31 9
@up
Własne i taki właśnie był zamysł.
Zgłoś