Akurat Amerykanie mają wyćwiczoną całą grę psychologiczną po ukończeniu swojego udziału (przejazdu, zjazdu, skoku, programu) w konkurencji ocenianej przez sędziów - ciesząc się i pokazując wkoło, jak bardzo zadowoleni są z tego, jak się zaprezentowali, starają się wywrzeć dodatkową presję na sędziów, co ma dać wyższe noty. Jak widać, nie zawsze takie zagrania spełniają swoją rolę.
--
A swoją drogą, to ładne Amerykanki mają coś takiego, że niby są śliczne, niby z łóżka bym nie wygonił, ale jednak... coś w nich jest nie tak, mają jakąś taką wspólną cechę, która różni "ładność" od "piękności".