silwerbalk napisał/a:
Kurwa jakie to polskie,, my nie czytali kazali podpisać podpisali my nie wiedzieli..... a teraz karzą płacić,,
Serio albo ludzie są tak tempi albo tak naiwni.... My nie wiedzieli mówili nam że to stabilna waluta... A teraz karzą płacić....
Ludzie nie istnieje takie coś jak stabilna waluta na zawsze
Tak samo jak z bitcolinem pierdolenie że jest mega stabilny i tylko się zyskuje.... Taaa tak stabilny że wyskakuje 2000% wartości by za godzine spaść do 50% i za 15 min do 1500% mega kurwa stabilne parówo..... A przyznać się kto się łapną na górke i zyskał a kto przejebał?
Z tymi procentami to trochę popłynąłeś... Bitcoin miał swoje złote czasy kiedy zaliczył nagły skok z 4k do 8k, potem do 16k i od razu wspinał się na 20k, ludzie wtedy szaleli i kupowali, nawet takie "typowe Janusze" u mnie w robocie których byś w życiu nie podejrzewał o to, że potrafią smartfona obsługiwać a co dopiero żeby znali się na kryptowalutach szeptali po kątach "bitcoin, bitcoin, BITCOIN!" i pokazywali sobie słupki i przechwalali ile to nie zarobią niedługo, że z 20 skoczy na 40 do końca następnego roku. Nawet w telewizji i internecie ogłaszano, że bitcoin to najlepsza metoda inwestycji i pokazywano nieustannie idące w górę słupki a stara zasada inwestorów mówi, że jak o jakiejś okazji mówi sie już w telewizji to jest za późno żeby inwestowac w to, że z tego pociągu trzeba wysiadać póki jedzie z pełną prędkością. I tak się właśnie stało, gubasy przestały pompować i zaczęli wyprzedawać a wtedy Bit zjechał w dół na 8k i tak już został, do tej pory jak mijam na korytarzu tych "Bitcoinowych miliarderów" to mam ochotę wykrzyczeć im w twarz "Gdzie jest twoje 40k do końca roku?" bo większość z nich utopiła oszczędności życia w momencie jak Bit miał przystanek w okolicy 16k i nie tylko nie zdążyli sprzedać po kosztach ale wciąż są 50% do tyłu bo nic się nie zapowiada żeby skoczył kiedykolwiek na 16k a co dopiero 40
Najbardziej mi żal kolesia ode mnie z pracy który nie tylko wyciągnął oszczędnści życia ze skarpety ale wziął kredyt konsumpcyjny i za jakieś 80k nakupił na fali hurraoptymizmu na krypto Ethereum (która miała być najbardziej obiecującą walutą roku a okazała się jednym z największych spadków) i do tej pory spłaca kredyt a o oszczędnościach już dawno zapomniał. Zawsze jak patrzę na jego smutną minę to przypominam sobie z jakim entuzjazmem mówił mi o Etherze i że prawie prawie mnie namówił na zainwestowanie kasy w to gówno