Z przed kilku dni historia ojca mojego kolegi.
Tata kumpla jedzie sobie samochodem, a tu mu kotek wpada pod koła. Każdy z Was pewnie by jechał dalej, ale nasz bohater wykazał się niebywałą empatią do zwierząt. Zatrzymał wóz i szuka nieszczęśnika. Spierdolił skubany w krzaki, ale nasz bohater z troską sięga po niego i nieco oszołomionego ładuje do bagażnika. Podjechał pod garaż, współczując ofierze - niech się nie męczy wziął młotek by dobić kiciusia. Zwłoki zakopawszy spostrzega.... kota przyklejonego do tylnego prawego koła!
Pozdro
Tata kumpla jedzie sobie samochodem, a tu mu kotek wpada pod koła. Każdy z Was pewnie by jechał dalej, ale nasz bohater wykazał się niebywałą empatią do zwierząt. Zatrzymał wóz i szuka nieszczęśnika. Spierdolił skubany w krzaki, ale nasz bohater z troską sięga po niego i nieco oszołomionego ładuje do bagażnika. Podjechał pod garaż, współczując ofierze - niech się nie męczy wziął młotek by dobić kiciusia. Zwłoki zakopawszy spostrzega.... kota przyklejonego do tylnego prawego koła!
Pozdro