Zapierdalać 2km pod prąd autostradą i przypieprzyć w ciężarówkę tak, żeby odlecieć na kilkadziesiąt metrów - mi to wygląda raczej na zajebiście zdesperowaną kobitę, która chciała popełnić samobójstwo, a że i tak po fakcie będzie martwa, to miała w dupie ile osób przez to zginie lub uszkodzi. No bo jakoś nie wierzę, że zapieprzając pod prąd ze sporą prędkością nie skapniesz się, że jedziesz niewłaściwą stroną, nie miniesz żadnego samochodu i nie zobaczysz, że znaki są kurwa w drugą stronę. Jest też opcja, że to po prostu kobieta i żadne racjonalne i logiczne tłumaczenie nie ma sensu. A teraz niech kurwa wmawiają, że są równe, tak samo inteligentne i ogarnięte ze współczesnym światem jak mężczyźni i należy im się tyle samo, a każdy kto uważa inaczej jest szowinistyczną świnią, jasne...