Znajomy opowiadał jak to jego znajomy (fakt ten potwierdza autentyczność historii ) siedział w izbie przyjęć w szpitalu obie ręce połamane , powykrzywiane itd itd, paradoksalnie śmiejąc się do łez. Zachowanie to strasznie dziwi pielęgniarki więc go pytają :
- Co się Pan kurwa tak śmiejesz przecież masz Pan dwie ręce porządnie połamane. Mi by nie było do śmiechu.
- Pani, słuchaj. Robiłem dzisiaj ze Szwagriem na budowie, ciepło było więc ubrałem klapki do krótkich spodenek. Obracałem akurat betoniarkę, gdy do klapek nasypało mi się trochę piasku , w związku z tym zacząłem trzepać nogą w prawo i lewo, aby wysypać piasek. W tym momencie szwagier myślał, że prąd mnie razi z betoniarki, złapał za łopatę i przyjebał mi w obie ręce.