Historia autentyczna!
Szedłem dziś rano przez park, podziwiałem te i owe gabaryty dziewczyn idących przede mną.
W głowie pojawiło się kilka "ciekawych" wizji,
a tu nagle podbiega do mnie jakiś pies, dziwne bydle jakby amstaff, troche bokser, wyglądał groźnie.
Zatrzymałem się nieruchomo, pies bez kagańca, nie wiadomo co mu odwali.
Pomyślałem, że powącha mnie i pójdzie dalej zaznaczać swój teren.
- BIERZ GO!
Zamarłem.
W oddali widać było właściela czworonoga.
- BIERZ GO! DAWAJ NO TUTAJ!
Kurwa, jak tak można nazwać swojego psa?
Szedłem dziś rano przez park, podziwiałem te i owe gabaryty dziewczyn idących przede mną.
W głowie pojawiło się kilka "ciekawych" wizji,
a tu nagle podbiega do mnie jakiś pies, dziwne bydle jakby amstaff, troche bokser, wyglądał groźnie.
Zatrzymałem się nieruchomo, pies bez kagańca, nie wiadomo co mu odwali.
Pomyślałem, że powącha mnie i pójdzie dalej zaznaczać swój teren.
- BIERZ GO!
Zamarłem.
W oddali widać było właściela czworonoga.
- BIERZ GO! DAWAJ NO TUTAJ!
Kurwa, jak tak można nazwać swojego psa?