mjr napisał/a:
Żebyś się nie zdziwił...
W tej chwili można w Polsce płacić chociażby monetami o nominałach 100, 200 czy 500 złotych. Francuzi mają 1,5 euro, a w Austrii są kanciaste piątki. To wszystko monety kolekcjonerskie, a takich "okolicznościowych" monet, to się u nas wybija więcej niż zwykłych.
..żebyś się nie zdziwił.. monety o nominale 10 zł, próbie Ag900, i wadze 14,4 g kosztują w okolicach 80-100 zł (przynajmniej jak wychodziłem z tego biznesu)
nominały o których mówisz to monety złote kosztujące grubo ponad kilka tyś. zł.. jak chcesz nimi płacić po nominale to odkupię od Ciebie wszystkie jakie masz..
Środkiem płatniczym nie są monety wycofane z obiegu z za sprawą przemian ustrojowych i denominacji. Np. wszystkie monety 500 zł i 1000 zł z królami, srebrne solidarności, PRL-owskie papierze itp.
ale czy one nadawałyby się na biżuterię ? nie sądzę.. za brzydkie..
szukałbym w okresie międzywojnia... Chyba wszystko powyżej złotówki to srebro, piękny orzeł na awersie i często jeszcze ładniejszy rewers.
Ceny niektórych pozycji też niezbyt odstraszające.. czasami oscylują w okolicach 50 zł.
ps. w następnym komentarzu pokaże wam monetę oraz medal, które mogą się wam zboki spodobać.. tylko muszę je wygrzebać.
Wygrzebałem...
Medal czeskiej mennicy - z 2004 roku, z czystego złota Ag999, o średnicy 28mm... Na odwrocie grube dziecko z łukiem..
A to rarytasek.
Notgeld - "nie pieniądz" - środek płatniczy wydawany lokalnie przez różne spółdzielnie, zakłady bądź miasteczka (bardzo ciekawa historia)
Ten najwyraźniej służył do płacenia w domach publicznych.
Notgeldy obok prawdziwych pieniędzy służyły jako zwyczajny środek płatniczy, jednak w bardzo ograniczonej lokalnej sieci punktów..
Ps. są cycki to teraz czekam na te moje piwa..