Tak więc poszedłem do apteki po leki, kolejka była długa więc grzecznie czekałem. Od razu zauważyłem, że farmaceutka jest jakaś upośledzona. Po chwili pierwsza w kolejce była typowa blondynka. Piękna, długie nogi, szpilki, spódniczka ledwie widoczna. No i wywiązała się rozmowa. B - blondi F- farmaceutka
B: Strasznie boli mnie gardło mogłabym coś na to dostać?
F: Tak, a woli pani ssać czy psikać?
B: A co to ma do rzeczy?
F: Bo nie wiem co pani zaproponować.
*Blondi widocznie zakłopotana zbliża twarz do farmaceutki i mówi*
B: Od czasu do czasu possie chłopakowi ale za bardzo nie lubię.
W aptece nastała cisza i po chwili wszyscy zaczęli się śmiać tylko farmaceutka przez dłuższy czas nie wiedziała co ma powiedzieć i zrobić
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis