Wiec tak pracuje dorywczo jako kierowca , miałem kurs z 3 parami drzwi i drobnymi mebelkami, dojechałem pod wskazany adres dzwonie i się pytam czy ktoś zejdzie , starsza pani odpowiada czy nie mogę jej tego wnieść bo mieszka sama wiec wniosłem jej to zajęło mi to 20 minut i na koniec chciała mi dać 50 zł nie wziąłem przytuliłem ją i powiedziałem wesołych świąt starsza pani się tylko wzruszyła i podziękowała , następnie miałem kurs to jakieś kolesia który się budował i miałem paletę gipsu i płytek dzwonie gdzie to jest bo to było za miastem no mówi mi żebym skręcił w uliczkę i jak będzie stała beta to tam , jadę i widzę stoi to wjechałem na podwórko ładnie tyłem zajeżdżam i pierwsze co czemu pan nie przyjechał dostawczakiem z windą powiedziałem że się zepsuł puścił jakieś bełta pod nosem i pyta się czy mu pomogę dobra to mu pomogłem podziękował i nara nawet nie zaproponował żadnego napiwku nie do co biedna starsza pani.
Ale to nic wczoraj miałem znowu kurs do tego samego gościa , podjechałem już z windą otwieram windę i mówię to proszę sobie brać , ten odpowiada "ale ja nie mam ubrań roboczych" to mówie do niego a ja nie mam obowiązku tachać tego, ten mi wpiera że mam to odpowiedziałem żeby zadzwonił tam gdzie pracuje wyciaga telefon ustawia specjalnie na głośnomówiący i pyta się o to i słyszy odpowiedzi : "Kierowca ma tylko dostarczyć towar klientowi , może wnieść towar za dodatkową opłatą" jego mina bez cenna , to się rozłączył ściąga swoją skórę kładzie na masce swojego bmw i bierze się do roboty ja sobie stałem obok z lekkim usmiechem na twarzy trzymajac fakturę i długopis , grzecznie podszedł podpisał coś tam burknął pod nosem jak odchodziłem i pojechał na magazyn po następny ładunek.