Liczący ponad 1000 osób tłum buddystów atakował i podpalał w północno wschodniej Birmie sklepy i domy należące do muzułmanów, po pogłoskach, że muzułmanin próbował molestować seksualnie młodą buddyjską dziewczynę - poinformowały władze.
Według świadków, buddyści wznosili wrogie muzułmanom okrzyki. Tłum rozproszył się po interwencji sił bezpieczeństwa. Funkcjonariusze użyli broni strzelając w powietrze.
Miejscem rozruchów, które rozpoczęły się w sobotę po południu, była wioska Htan Gone odległa o 16 km do miasta Kantbalu, w regionie Sagaing. Tłum buddystów otoczył miejscowy posterunek policji domagając się wydania podejrzanego. Później zaczął się pogrom.
Według państwowej telewizji, podpalono i zniszczono 42 domy i 15 sklepów, w większości należących do muzułmanów.
Widać że Buddysci nie dają sobie w kasze dmuchać
Według świadków, buddyści wznosili wrogie muzułmanom okrzyki. Tłum rozproszył się po interwencji sił bezpieczeństwa. Funkcjonariusze użyli broni strzelając w powietrze.
Miejscem rozruchów, które rozpoczęły się w sobotę po południu, była wioska Htan Gone odległa o 16 km do miasta Kantbalu, w regionie Sagaing. Tłum buddystów otoczył miejscowy posterunek policji domagając się wydania podejrzanego. Później zaczął się pogrom.
Według państwowej telewizji, podpalono i zniszczono 42 domy i 15 sklepów, w większości należących do muzułmanów.
Widać że Buddysci nie dają sobie w kasze dmuchać