Pracuję na nockach w hotelu (tak z góry hejtów uprzedzam gówno robie, zamykam wszystko i moge sie trzepać przy każdym pokoju jak jakiś kurwa właśnie hejter). I nawet mając świadomość że masz tylko koło 4 osoby w gościnie i wiesz że mówią ci dobranoc, papa, do jutra, ni chuja nie możesz zasnąć. W moim przypadku jest to lęk przed tym że zaraz usłyszę pierdolnięcie cegłą w szybę, lub cichy włam. każdy jebany szelest, daje ci do myślenia że nie możesz dalej spać. A teraz najlepsza opcja, zmęczenie. Przychodzisz zmęczony na nockę i koło tej drugiej czy trzeciej, no oczy same opadają, masz ochotę sobie wsadzić zapałki jak Tom (z "Tom & Jerry"- gimbusiarnia nie ogarnie).I nawet jak siedzisz po prostu zasypiasz jak ryba, z otwartymi oczami. I to początek fazy : zaczyna się sen na jawie, słyszysz np: krzyki biegających po korytarzu dzieci, mocne stukanie po ścianach, nawet to że ktoś do ciebie podchodzi i coś zamierza... A ty go kurwa nawet nie widzisz, a to dlatego że podczas tego snu nie możesz się ruszyć (tzn jest ruch, Najmocniejszą siłą próbujesz wstać, i widzisz że to robisz ale, bardzo powoli, i wtedy łączy się stres że nie wiesz co zaraz z tobą będzie, bo dźwięk słyszysz w normalnym tempie, a twoje ciało prawie nie reaguje). I nagle słyszysz głos jakby był dosłownie krok przed Tobą, dochodzi do krytycznego stanu z którego się wybudzasz. i nagle się okazuje że to tylko jebany sen... Życiowa jazda już mi z tym trochę lepiej ale i tak nie Potrafię zasnąć od razu jeżeli taka chwila mi na to pozwala.
Czy to objaw bezsenności ? No moim zdaniem nie (jest przecież mnóstwo sytuacji, przez które ludzie nie mogą zasnąć, każda faza w naszym śnie na końcówce odbywa się właśnie przez stres, własne problemy, co dalej robić lub, co dalej będzie)
Up: Powinienem to poprawić ale, to był moment własnych myśli które uwolniłem