Akurat w Chinach sranie gdzie popadnie było na porządku dziennym do niedawna. Tam dzieci nie nosiły pieluch tylko spodnie z klapą żeby się wysrać w razie potrzeby.
"Załatwianie potrzeb fizjologicznych, gdzie popadnie
– prym wiodą w tym dzieci. Chińczycy raczej stronią od pieluchy, więc bobasy pełzają i dreptają z dziurą w dolnej części ubranka, przez którą na ulicę wypadają ekskrementy. Gdyby tylko na ulicę. Zdarza się, że rodzic pozwala dziecku „przykucnąć” w metrze czy sklepie odzieżowym znanej europejskiej marki. Bardziej kulturalni wysadzają pociechę nad kosz na śmieci, kratkę ściekową lub podążają w ustronne miejsce. Stanowią jednak mniejszość. Co ciekawe, podążaniem za „naturalną higieną niemowląt” (sposobem na uniknięcie pieluch, a tym samym konieczności stresującego „odpieluchowania”) zachwycają się dzisiaj świadome zachodnie mamy."
A to nie w Japonii też tak było? W Korei napewno.
W Japonii nagość wiem że była kiedyś normalnością,łaźnie toalety miejskie to było powszechne.
Konia biją japońce tez przy ludziach publicznie.
Akurat w Chinach sranie gdzie popadnie było na porządku dziennym do niedawna. Tam dzieci nie nosiły pieluch tylko spodnie z klapą żeby się wysrać w razie potrzeby.
"Załatwianie potrzeb fizjologicznych, gdzie popadnie
– prym wiodą w tym dzieci. Chińczycy raczej stronią od pieluchy, więc bobasy pełzają i dreptają z dziurą w dolnej części ubranka, przez którą na ulicę wypadają ekskrementy. Gdyby tylko na ulicę. Zdarza się, że rodzic pozwala dziecku „przykucnąć” w metrze czy sklepie odzieżowym znanej europejskiej marki. Bardziej kulturalni wysadzają pociechę nad kosz na śmieci, kratkę ściekową lub podążają w ustronne miejsce. Stanowią jednak mniejszość. Co ciekawe, podążaniem za „naturalną higieną niemowląt” (sposobem na uniknięcie pieluch, a tym samym konieczności stresującego „odpieluchowania”) zachwycają się dzisiaj świadome zachodnie mamy."
Szczerze mówiąc to wiedziałem że w chinach jest ogólny syf jak na aglomerację ale o dzieciach kasztaniących gdzie popadnie to nie wiedziałem tym bardziej że nigdy nie zagłebiałem się tak we współczesne chiny i co się tam dzieje wiem tyle że kultura strasznie się posypała od kąd weszła komuna i idzie w zapomnienie przez co jest tam jak u ruskich tylko język inny 😀