PRZECZYTAJ,JEŚLI INTERESUJE CIĘ DOBRO POLSKICH DZIECI
Po ostatnich tematach dotyczących płciowości, w szczególności tego:
sadistic.pl/dzender-wchodzi-bocznymi-drzwiami-vt259125,30.htm2829194
odniosłem wrażenie, iż naprawdę w społeczeństwie naszej generacji myślenie wtórnie zatraciło sens istnienia, otóż moi drodzy. Po Pierwsze: Wyżej wymieniony temat nie ma nic wspólnego (w przeciwieństwie do sugestii autora i przyklaśnięcia wielu komentujących) z gender i pedalstwem! Filmik ukazuje edukacje seksualną dzieci w przedszkolu. Jeśli już na tym poziomie twoja zdolność rozumienia przekazu nie radzi sobie z ogromem informacji, to nie ma potrzeby byś zapoznawał się z dalszą częścią tego tekstu.
Wracając jednak do spornego problemu edukacji seksualnej dzieci. Wszyscy psychologowie świata zgodnie twierdzą, że jest to rzecz potrzeba dzieciom. Hipokryzją jest więc podważanie opinii tak solidnego zaplecza naukowego. Zrozumcie moi mili, iż edukacja seksualna przynosi wyłącznie korzyści. Ogólnie rzecz biorąc każda edukacja przynosi korzyści, rozświetla bowiem mroki ciemnoty społecznej. Dzięki wykwalifikowanej kadrze nauczającej można uniknąć jakże częstych sytuacji, w których słyszy się, że zdziwiona ciężarna 13 latka nie rozumie jak mogło dojść do zapłodnienia, bo przecież koleżanka poleciła jej żeby po seksie wykąpać się w coli. Gwarantuje wam, że lepiej, aby dziecko zdobyło wiedzę o akcie płciowym od osoby, która się na tym naprawdę zna, nie zaś od kolegi czy koleżanki na podwórku. Tak wczesna edukacja seksualna niesie za sobą kontrowersje oparte np. na twierdzeniu, że "jeżeli dzieci będą wiedzieć jak to się robi, to już w podstawówce zabraknie dziewic". Otóż zapobieganiem deficytu dziewic w przedszkolu (mówiąc potocznie-puszczalstwu) powinni zająć się rodzice dziecka. Ich bowiem rolą jest nauczenie, co dobre, a co złe. Jeżeli dziecko w przedszkolu będzie dawać na lewo i prawo to nie będzie to błąd systemu (spowodowany jak sugeruje powyższe zdanie zbyt dużą wiedzą dziecka o seksualności). Będzie to natomiast błąd w wychowaniu popełniony przez rodzica dziecka. W interesie każdego rodzica poważnie podchodzącego do wychowania swojego dziecka powinno bowiem leżeć nauczenie go szacunku do siebie i swojego ciała. Zapytać więc można "dlaczego rodzice nie będą uczestniczyć również w edukowaniu seksualnym dzieci?" A to dlatego, że duża część postkomunistycznego (a i teraźniejszego) pokolenia jest niewystarczająco douczona. Owszem, prosty rolnik upaćkany po pas w gnojówce rozumie, że jego córka nie powinna się puszczać. Nie potrafi jej jednak wytłumaczyć słów "owulacja" "macica" "prącie "estrogen" itd. To musi zrobić ktoś wykwalifikowany. Kolejną istotną sporną kwestią, jest fakt, że na takich lekcjach przedstawia się homoseksualizm jako rzecz normalną. Temu trzeba definitywnie zapobiegać. Nie należy jednak odrzucać całej idei edukacji seksualnej w przedszkolu. Wystarczy popchnąć ją na dobre (pro-rodzinne) tory. Zgodzę się tutaj, że nie może to do nas dojść w takiej postaci w jakiej proponuje unia. Mówię tu o przedstawianiu homoseksualizmu właśnie jako rzeczy normalnej, co dziecko utożsami z naturalną. To zboczenie jest odstępstwem od naturalności. Nie znaczy to natomiast, że temat powinno się omijać. Wprost przeciwnie. Dzieciom powinno się przedstawiać homoseksualizm jako właśnie rzecz nienormalną. Skąd wiemy, że homoseksualizm nie pojawił się właśnie dlatego, że dzieci nie zostały nauczone co jest naturalne, a co nie? Tak samo powinno się dzieci nauczyć pojęcia "pedofilia", żeby miły wujek nie mógł wpoić, że to "zabawa". Zgodzę się również z twierdzeniem, że nauka masturbacji dzieci w przedszkolu jest zbyt wczesna. Jest to durny wymysł lewicowej ideologii. Dziecko powinno zostać nauczone tego terminu, jednak powinno się to odbyć w okresie pokwitania, gdyż właśnie wtedy młody człowiek zaczyna odczuwać pociąg seksualny. Warto więc, żeby wiedział jak go zaspokoić, nie gwałcąc przy tym koleżanek (taka historia miała miejsce np. w Szczecinie, gdzie jakiś czas temu doszło do gwałtu na 8-mio latce. Sprawcami byli 9 i 11 latek).
Generalnie rzecz biorąc idea edukacji seksualnej jest bardzo dobra i może uchronić społeczeństwo od takich zboczeń jak homosie. Zmianami, jakie ja osobiście bym proponował jest uczenie dziecka w rytm tego, jak dojrzewa, oraz uczenie rozróżniania rzeczy naturalnych, od nienaturalnych. Krótko mówiąc - nie dopuszczenie, aby zachodnie lewactwo mogło decydować o programie tejże edukacji.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu za poświęcony czas i uwagę.
Po ostatnich tematach dotyczących płciowości, w szczególności tego:
sadistic.pl/dzender-wchodzi-bocznymi-drzwiami-vt259125,30.htm2829194
odniosłem wrażenie, iż naprawdę w społeczeństwie naszej generacji myślenie wtórnie zatraciło sens istnienia, otóż moi drodzy. Po Pierwsze: Wyżej wymieniony temat nie ma nic wspólnego (w przeciwieństwie do sugestii autora i przyklaśnięcia wielu komentujących) z gender i pedalstwem! Filmik ukazuje edukacje seksualną dzieci w przedszkolu. Jeśli już na tym poziomie twoja zdolność rozumienia przekazu nie radzi sobie z ogromem informacji, to nie ma potrzeby byś zapoznawał się z dalszą częścią tego tekstu.
Wracając jednak do spornego problemu edukacji seksualnej dzieci. Wszyscy psychologowie świata zgodnie twierdzą, że jest to rzecz potrzeba dzieciom. Hipokryzją jest więc podważanie opinii tak solidnego zaplecza naukowego. Zrozumcie moi mili, iż edukacja seksualna przynosi wyłącznie korzyści. Ogólnie rzecz biorąc każda edukacja przynosi korzyści, rozświetla bowiem mroki ciemnoty społecznej. Dzięki wykwalifikowanej kadrze nauczającej można uniknąć jakże częstych sytuacji, w których słyszy się, że zdziwiona ciężarna 13 latka nie rozumie jak mogło dojść do zapłodnienia, bo przecież koleżanka poleciła jej żeby po seksie wykąpać się w coli. Gwarantuje wam, że lepiej, aby dziecko zdobyło wiedzę o akcie płciowym od osoby, która się na tym naprawdę zna, nie zaś od kolegi czy koleżanki na podwórku. Tak wczesna edukacja seksualna niesie za sobą kontrowersje oparte np. na twierdzeniu, że "jeżeli dzieci będą wiedzieć jak to się robi, to już w podstawówce zabraknie dziewic". Otóż zapobieganiem deficytu dziewic w przedszkolu (mówiąc potocznie-puszczalstwu) powinni zająć się rodzice dziecka. Ich bowiem rolą jest nauczenie, co dobre, a co złe. Jeżeli dziecko w przedszkolu będzie dawać na lewo i prawo to nie będzie to błąd systemu (spowodowany jak sugeruje powyższe zdanie zbyt dużą wiedzą dziecka o seksualności). Będzie to natomiast błąd w wychowaniu popełniony przez rodzica dziecka. W interesie każdego rodzica poważnie podchodzącego do wychowania swojego dziecka powinno bowiem leżeć nauczenie go szacunku do siebie i swojego ciała. Zapytać więc można "dlaczego rodzice nie będą uczestniczyć również w edukowaniu seksualnym dzieci?" A to dlatego, że duża część postkomunistycznego (a i teraźniejszego) pokolenia jest niewystarczająco douczona. Owszem, prosty rolnik upaćkany po pas w gnojówce rozumie, że jego córka nie powinna się puszczać. Nie potrafi jej jednak wytłumaczyć słów "owulacja" "macica" "prącie "estrogen" itd. To musi zrobić ktoś wykwalifikowany. Kolejną istotną sporną kwestią, jest fakt, że na takich lekcjach przedstawia się homoseksualizm jako rzecz normalną. Temu trzeba definitywnie zapobiegać. Nie należy jednak odrzucać całej idei edukacji seksualnej w przedszkolu. Wystarczy popchnąć ją na dobre (pro-rodzinne) tory. Zgodzę się tutaj, że nie może to do nas dojść w takiej postaci w jakiej proponuje unia. Mówię tu o przedstawianiu homoseksualizmu właśnie jako rzeczy normalnej, co dziecko utożsami z naturalną. To zboczenie jest odstępstwem od naturalności. Nie znaczy to natomiast, że temat powinno się omijać. Wprost przeciwnie. Dzieciom powinno się przedstawiać homoseksualizm jako właśnie rzecz nienormalną. Skąd wiemy, że homoseksualizm nie pojawił się właśnie dlatego, że dzieci nie zostały nauczone co jest naturalne, a co nie? Tak samo powinno się dzieci nauczyć pojęcia "pedofilia", żeby miły wujek nie mógł wpoić, że to "zabawa". Zgodzę się również z twierdzeniem, że nauka masturbacji dzieci w przedszkolu jest zbyt wczesna. Jest to durny wymysł lewicowej ideologii. Dziecko powinno zostać nauczone tego terminu, jednak powinno się to odbyć w okresie pokwitania, gdyż właśnie wtedy młody człowiek zaczyna odczuwać pociąg seksualny. Warto więc, żeby wiedział jak go zaspokoić, nie gwałcąc przy tym koleżanek (taka historia miała miejsce np. w Szczecinie, gdzie jakiś czas temu doszło do gwałtu na 8-mio latce. Sprawcami byli 9 i 11 latek).
Generalnie rzecz biorąc idea edukacji seksualnej jest bardzo dobra i może uchronić społeczeństwo od takich zboczeń jak homosie. Zmianami, jakie ja osobiście bym proponował jest uczenie dziecka w rytm tego, jak dojrzewa, oraz uczenie rozróżniania rzeczy naturalnych, od nienaturalnych. Krótko mówiąc - nie dopuszczenie, aby zachodnie lewactwo mogło decydować o programie tejże edukacji.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu za poświęcony czas i uwagę.