(niestety english)
Stałych czytelników C&H przepraszam za dubla, a reszcie polecam (http://www.explosm.net).
Znalezione na Repostuj.
Zamiast "grammar nazi" wolę określenie "analfabetyzm razi". Czemu razi? Nie wiem, ale czasem jak czytam tekst gdzie jest typowy błąd ortograficzny np. wyraz "puźno" to mam wrażenie, że czytając to coś, demoralizuję się...
Nie rozumiesz zupełnie pojęcia grammar nazi. Tu chodzi o osoby, które kretyńsko czepiają się niezamierzonych błędów, przypadkowych, typu brak literki w słowie, brak przecinka. Albo zupełnie zamierzonych, użytych w celu nadania wypowiedzi humorystycznego wydźwięku. To osoby czekające aż komuś zdarzy się jakiś błąd, żeby móc go wytknąć i poczuć się lepszym. Albo po prostu idioci nie dostrzegający tego co wcześniej napisałem.
Komiks akurat dotyczy tych, którzy wpadają w samozachwyt jak tylko znajdą okazję, żeby kogoś pouczyć.
Dla przykładu ja widzę na różnych hamburgerowych stronach w chuj błędów "YOUR" zamiast "YOU'RE" i na odwrót. To jest bardzo poważny błąd. Podobnie jakby ci ktoś po polsku pomylił morze z może: "morze pojedziemy nad może".
Albo 'their" zamiast 'there" i na odwrót. Sporo można dać przykładów. To są w chuj mocne błędy ortograficzne.
Z resztą się zgadzam bo dopierdalanie się ,że ktoś nie dał polskiego znaczka (np. dał e zamiast ę) albo inne pierdoły to trochę jebie byciem chujem. Podobnie jakieś literówki typu sma zamiast sam bo ktoś za szybko pisał.
Tylko jak widzę powiedzmy na przykładzie dzisiejszego jakiegoś komentarza na sadolu "drógi" to mnie łapie kurwica. Albo 'przyszłem", "poszłem" (co ciekawe autokorekta mi 2 razy oba te wyrazy poprawiała na przyszedłem i poszedłem więc ty bardziej mnie wkurwia jak ktoś tak pisze bo w tych czasach każda przeglądarka podkreśli ci takie błędy).