17 letni chłopiec świadkiem i uczestnikiem tzw. "czarnej mszy".
mam 17 lat i PILNIE potrzebuje pomocy w imie JEZUSA PANA NASZEGO i NIEPOKALANEJ maryji matki jego krolowej polski!!!!! Kiedy bylem w liceum wpadlem w zle towarzystwo, ktore okazalo sie ni mniej ni wiecej tylko sekta czcicieli diabla (belzebuba)! Rodzice i ksiadz katecheta ostrzegali mnie przed sektami w podstawowce ale oni mnie zmylili bo nie ubierali sie tylko na czarno tylko jeszcze na bialo i czasami na niebiesko (tylko w dni tzw sabatow kidy odprawiali czarne msze ubierali sie w czarne togi z kapturami i tzw pentosami). Ich znakiej rozpoznawczym byly rozowe wstazeczki ktore nosili przepasane wokol bicepsow na znak poparcia dla homoseksualistow ktorzy jak wiadomo sa narzedziem szatana. Z poczatku bylo mi z nimi dobrze, bawilismy sie, rozmawialismy. Potem zaproponowali mi piwo. Slyszalem o alkoholu duzo zlych rzeczy, wiec odmowilem, ale namowy powtarzaly sie i powtarzaly. W koncu zagrozili ze spala moj dom jesli nie wypije piwa. Spojrzalem im w oczy i ujrzalem SZATANA, i wiedzialem ze mowia prawde i musze ocalic moja rodzine i wypilem to piwo. Cala szklanke. A oni sie smiali. Odurzony alkoholem wspomnialem slowa ksiedza proboszcza, ktory kazal mi nie tykac trunkow alkoholowych. bylo jednak za pozno. Kiedy ja probowalem zachowac swiadomosc i walczylem z upojeniem, oni wlaczyli satanistyczna muzyke. Rozlegly sie piekielne dzwieki, jakby szatan krzyczal do swoich demonow a one odpowiadaly mu tubalnym wrzaskiem odbijajacym sie echem po piekle. To byl Michael Jackson. Widzialem jak w rytm jego 'przebojow' zaczynaja wpadac w trans, zreszta wczesniej chyba wstrzykneli sobie marihuane. Zaczeli tanczyc obmacujac swoje krocza, a ja... ja poczulem jak cos we mnie wchodzi. Jakby jakis zly, obcy byt przejmowal stopniowo kontrole nad moim cialem. W koncu, po heroicznej walce opuscily mnie sily i wzialem udzial w ceremonii. Po dzis dzien wstydze sie tego, co nastapilo potem. Jesli przytaczam te drastyczne szczegoly to tylko po to, by ustrzec innych przed ZLEM. Zdjelismy ubrania, oprocz bielizny i glanow. Bylo nas 3 chlopakow. Po wzajemnym obmacaniu kroczy zdjelismy glany i kazdy zaciagnal sie ich zapachem, co wzmozylo narkotyczny nastroj (bylo upalne lato). Wtedy cale moje cialo bylo juz we wladaniu diabla. Calowalismy naszywki satanistycznego zespolu Limp Bizkit. Niektorzy spiewali szatanskie wersety tekstow Trubadurow. Wtedy wlasnie zobaczylem JEGO-SZATANA. Objawil mi sie w formie rogatej glowy Stinga na kurzej lapce i kazal wyrzec sie Boga. Zebralem w sobie resztk isil, pomodlilem sie do Jezusa. Stal sie cud. Dzieki Boskiej pomocy odmowilem!. Widzialem jak sie wscieka. Zaczal krzyczec, wymawiajac slowa w jezyku angielskim od tylu (chociaz slyszalem je od przodu w swojej glowie): Every breath you take, I'll be watching you! Stracilem przytomnosc. Kiedy sie obudzilem nie wiedzialem czy to byla jawa czy sen. Niestety, bylem przywiazany do kamiennego oltarza w jakiejs piwnicy! Nade mna stal herszt bandy szatanowcow, lucyferianin Hegemon. Na jego czarnej todze bylo mnostwo hitlerowskich i stalinistycznych odznaczen, tak jak i godlo Unii Europejskiej i flaga USA. "Za zdrade i odmowe wyrzeczenia sie Boga skazujemy cie na zlozenie w ofierze w imieniu wszystkich metalowcow swiata. Zbeszczescimy cie i zabijemy w imie wszechpoteznego zla." - powiedzial. A mnie sparalizowal strach. Bylem nagi. W tle slyszalem heavy metal, wywolujacy halucynacje, zmniejszajacy moja kontrole nad soba i zapraszajacy szatana do opetania mnie przed smiercia, tak jak i stopniowe wyniszczenie ukladu krwionosnego. Podeszla do mnie jedna z nich i zaczela mnie bezczescic. Najpierw delikatnie, potem coraz bardziej brutalnie. Nie moglem nic zrobic. Kiedy skonczyla, zeszla ze mnie a Hegemon uniosl swoj rytualny sztylet z szescioramienna gwiazda na ostrzu. Zamknalem oczy przepraszajac Boga i modlilem sie, tak jak kazal mi ksiadz katecheta. Tylko nie moglem kleczec, a usta mialem zaklejone tasma. Brakowalo mi tez jego ciezkiej dloni spoczywajacej na mojej czuprynie. Jednak modlilem sie ze wszystkich sil i wtedy po raz drugi stal sie CUD! Oto nieziemska swiatlosc wypelnila pomieszczenie. Metalowcy zaczeli wic sie i krzyczec. Przeklinali i bluznili. Z gory rozlegl sie glos : 'Tobiaszu... dlaczego chcesz ze swoimi kolegami metalowcami zlozyc w ofierze tego niewinnego chlopca? Tyle razy mowilismy Ci zebys spalil swoje naszywki, wyrzucil plakaty i przestal sluzyc diablu.' Na to jeden z metalowcow zdjal kaptur. Jego pryszczata twarz rozplakala sie. "Macie racje, rodzice. Przepraszam ze was nie sluchalem. Od teraz zaczynam nowe zycie, razem z Bogiem i Maryja Zawsze Dziewica". Wypuscil mnie, reszte metalowcow przegnal. Od tego czasu zyjemy wszyscy dlugo i szczesliwie w Bogu, nawet zalozylismy organizacje ktora bedzie tropic i tepic metalowcow i szatanowcow. Tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju. Czy mozecie mi powiedziec jak moge skontaktowac sie z ta dziewczyna?!?!? a jesli wytropimy ja i zwalczymy to czy mozemy brac jencow?!?!?!? no i jak moge zostac egzorcysta zeby wypedzac diabla z szatanistek?!?!?!??!?! Mam nadzieje ze pomozecie mi ew zamiescicie moje swiadectwo ku przestrodze innych. Pauliniusz, Paladyn Światła