Przedłużyliście sobie już kutachy waszymi certyfikatami/poziomem angielskiego?
Przeciętny szary człek, JEŚLI tylko ogląda filmy po angielsku (z napisami angielskimi czy też polskimi) zrozumie 90% bez problemów. To nie tak, że poziom niski, zwyczajnie praktyki w tym może niektórym brakuje? Ja w szkole też problemów nie miałem, bo tam to polega na słówkach/wypracowankach albo słuchankach w dwóch wersjach: albo kurewsko proste albo kurewsko trudne. Nic pomiędzy. Plus jak się uczymy pięknych form, itd. to mało kto od razu załapie jak skracają (typu całe about na 'bout albo ,,Imma" jako ,,I'm gonna"). Po prostu nieco trzeba posłuchać ,,normalnych" wypowiedzi.