Coś tak czułem, że w końcu komuś się uda. I duma mnie rozpiera, bo dokonał tego nasz rodak!
I chuj, że kretyn. Ważne, że dał radę.
patent polega na tym, żeby tego nie łykać od razu (jak większość robi) tylko trzymać w japie aż się odpowiednio śliną nasączy.
Nie jaraj się aż tak, nie on pierwszy i nie ostatni to zjadł
Z tego co wiem to całą sztuka nie polega na przemieleniu tego tylko na natychmiastowym połknięciu, ale kurwa oczywiście cynamonowe wyzwanie musiało się przerobić na zjedzenie cynamonu. Bo jest wielka różnica w natychmiastowym połknięciu, a w wymieszaniu tego syfu ze śliną. KURWA ŻENADA
Dokładnie, więc polaczek chuja dokonał...
Nie wiem co jest takiego specjalnego w tym jedzeniu cynamonu, chyba że to jakaś gimbusowa zabawa[...]Kurwa nie jestem w stanie skumać czym się jaracie O.o .
to idź, opierdol wiadro na raz i nie pierdol
Coś tak czułem, że w końcu komuś się uda. I duma mnie rozpiera, bo dokonał tego nasz rodak!
I chuj, że kretyn. Ważne, że dał radę.
Prawdę mówiąc żaden wyczyn... wystarczy tylko trochę taktyki: cynamon jest starty na mikroskopijny pył dlatego gdy próbujemy wsiąść łyżkę do buzi samoistnie wdychamy go do płuc co powoduje natychmiastowe zakrztuszenie. Dlatego przed spróbowaniem nabieramy powietrza i staramy się ograniczyć oddech podczas jedzenia. (ludzie jak jedzą to oddychają - niektóre zwierzęta tego nie potrafią) Proste.
Coś tak czułem, że w końcu komuś się uda. I duma mnie rozpiera, bo dokonał tego nasz rodak!
I chuj, że kretyn. Ważne, że dał radę.
Niema co się tak podniecać. Każdemu się uda jak tylko poślini proszek. Inaczej część leci w płuca i się człowiek krztusi. Najlepsza frajda była jak ktoś od razu połykał, bo tak się nie da
sorry, nie czytałem wcześniejszych postów teraz widzę że poprzednicy wytłumaczyli wszystko