Zefirowy napisał/a:
I znowu Ci się popierdoliło - tym razem masowa atomowa z liczbą atomową (liczba masowa węgla to 12).
Fajnie, że próbujesz coś weryfikować, szkoda że nic nie liczysz. Policzyłbyś i wiedział, że to kompletnie nic nie zmienia, bo zamiast 6/22 masz 12/44
Istotna jest proporcja.
Zefirowy napisał/a:
(a pod wodą też zostanie rozłożone, więc to nie argument)
Przez co zostanie rozłożone w słonej wodzie?
Zefirowy napisał/a:
Lasy za wolno rosną i zajmują za dużo miejsca, żeby realnie mieć wpływ na wzrost stężenia CO2 w atmosferze.
No teraz to pierdolnąłeś do pieca aż wyjebało kocioł na Księżyc. Akurat to też liczyłem dla Polski. Bazując na statystykach leśnictw, które publikują przyrosty grubizny oszacowałem, że jeden hektar lasu pochłania w ciągu roku niecałe 10 ton CO2. Lasów mamy blisko 10 mln hektarów, to daje łącznie absorbcję na poziomie 100 mln ton rocznie. Wyszukałem, że Polska wyemitowała w 2017r 326mln ton CO2, czyli nasze lasy pochłaniają blisko 1/3 CO2, który emitujemy. Natomiast kiedy popatrzy się na szacunki globalne (tych nie weryfikowałem) to mówimy o szacunkowej liczbie drzew na świecie w ilości 3x10^12 sztuk i produkcji CO2 na poziomie 33x10^12 kg CO2. Uśrednione drzewo pochłania 20kg CO2 rocznie. Sumarycznie, drzewa pochłaniają 2x więcej CO2 niż człowiek produkuje.
Zefirowy napisał/a:
300 lat temu mieliśmy 280 ppm CO2. Teraz 400 (z czego na większość zapracowaliśmy sobie przez ostatnie pół wieku). To co, za 100 lat przy takim tempie będzie gdzieś 600. I zaraz wchodzimy w strefę stężeń, które realnie wpływają na IQ.
Wiesz czym jest "greening effect"? Masz świadomość jak wygląda krzywa wzrostu biomasy w stosunku do stężenia CO2? Otóż rośliny najlepiej rosną przy stężeniach w okolicy 1200ppm. W tej chwili są przyduszane. Nie dość więc, że przy wyższych stężeniach CO2 mielibyśmy zwiększoną kilkukrotnie produkcję żywności to jeszcze istnieje odwrotna zależność liczby aparatów szparkowych na liściach od owego stężenia, a to powoduje, że rośliny wolniej wysychają i lepiej gospodarują wodą dzięki czemu mogą zarastać suche regiony (to jest właśnie greening effect). Stężenia CO2 w typowym pomieszczeniu zamkniętym, w którym bytują ludzie dochodzi do 1000 a nawet 2000ppm. Jak masz dobrze wietrzone mieszkanie to poniżej 1000ppm, jak nie to powyżej. Bóle głowy, zawroty i inne sensacje zaczynają się powyżej 2000ppm, a to też zależy od źródła bo niektóre twierdzą, że dopiero powyżej 10 000ppm
Zefirowy napisał/a:
I jak twierdzisz, że papierosy bardziej trują niż samochody, to sorki, ale nie mamy o czym rozmawiać. I nie będziesz mi kolejności zwalczania trucicieli określał, bo żadnych nie chcę w swoim otoczeniu.
To sobie poszukaj.
"Particulate matter from tobacco versus diesel car exhaust: an educational perspective"
tobaccocontrol.bmj.com/content/13/3/219
Zefirowy napisał/a:
Oświeć mnie, gdzie chcesz te 6 miliardów drzew posadzić (i kim, bo jak sprzętem, to on znowu emituje CO2).
Podałeś liczby dla całego świata sumarycznie. Zapytałem googla "ile drzew jest ścinanych na świecie", w odpowiedzi dostałem:
"Co roku wyrasta 5 miliardów nowych drzew, ale przez ludzi wycinanych i niszczonych jest 15 miliardów."
ps. aha, zapomniałem dodać, że dyskusją nt światowej produkcji CO2 jest o kant dupy, bo mi nie chodzi o to żeby udowadniać teraz, że wystarczy drzewa sadzić, tylko o to, że to co produkuje przeciętny Kowalski swoim samochodem nie stanowi żadnego problemu.