Malilopov,
Życie oznacza tutaj:
Państwo/Unia daje siano na drogę, ale musisz ją wykonać w danym terminie, jeśli tego nie zrobisz, musisz kasę oddać. Urzędnicy ogarniają przetarg na drogę, jest wykonawca, zaczyna ją modernizować, gdzieś w tzw międzyczasie okazuje się, ze przeszkadzają lampy, właściciel lamp (ENEA, czy chuj wie kto) ma swoją firmę, która je przestawi, ale przestawienie 1 lampy kosztuje 300 000 zł, tyle ile cała droga. Powstaje klin - nie rozpoczynać inwestycji, przerwać ją i oddać kasę do Warszawy/Brukseli, czy zrobić ile się da, a przestawienie lamp przewalczyć w sądzie za uczciwe pieniądze i uzupełnić brakujące 0,5 m2 kostki na lampę z budżetu na "Bieżące utrzymanie dróg" za 100 zł/sztuka.
Na koniec i tak pojawiają się japodrący frajerzy, rozgłaszający opinie ze wykonawca jest debilem i nie chodził do jebanej szkoły
PS. Tłumaczę dla niektórych łopatologicznie dlaczego przestawienie lampy kosztuje 300000 zł/sztuka
powodem jest zbieżność nazwisk właściciela firmy przestawiającej lampy i kogoś z zarządu ENEI(czy chuj wie kogo)