Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Z jednej strony bezrobocie, bieda, duża przestępczość, kartele narkotykowe, gangi, łatwy dostęp do broni. Z drugiej strony McD to dla przypalonych hamburgerów to odpowiednik budy z kebsem, gdzie można się najeść w opór po taniości. Łatwo też przy okazji spotkać typa z konkurencyjnego gangu, więc przy dostępie do broni nietrudno o strzelaninę.
I chyba nikt nie sądzi, że zależy komuś z zarządu na bezpieczeństwie pracowników. Po prostu jeśli oberwałby pracownik przy okazji jakiejś strzelaniny, to cała firma mogłaby to odczuć. Zwłaszcza jakby odszkodowanie okazało się zbyt niskie, a pracownik byłby czarny, wtedy byłoby ryzyko bojkotu przez 'najlepszych' klientów.
U nas nocne z alkoholem też po pewnej godzinie oferują zakupy tylko przez kraty lub okienko.
A ja z drugiej mańki opowiem, w małym duńskim miasteczku widziałem na ulicy stolik, na nim lemoniada z lodem i szklaneczki, karteczka z ceną i słoik drobnych. Nikt nie podjebał, byłem w szoku.
Identycznie w małych miasteczkach bawarskich stoją przy ulicy budki z kilkoma workami różnych lokalnych odmian ziemniaków. Podjeżdżasz, zabierasz worek, zostawiasz hajs i dzień jest dalej piękny. Chociaż teraz to już chuj wie jak tam jest...
A ja z drugiej mańki opowiem, w małym duńskim miasteczku widziałem na ulicy stolik, na nim lemoniada z lodem i szklaneczki, karteczka z ceną i słoik drobnych. Nikt nie podjebał, byłem w szoku.
No ja raz byłem w Niemczech u wujka i doznałem szoku.
Z dwóch powodów.
Pierwszym szokiem jaki doznałem to stojące puszki przy polach. Były to zarówno pola kukurydzy jak i innych upraw.
Zapytałem się wujka co to za puszki na stolikach i tabliczki obok.
Ten do mnie, że jeśli masz ochotę sobie wziąć coś z czyjegoś pola to bierzesz i wrzucasz mu hajs do puszki zgodnie z cennikiem.
No autentycznie jako dzieciak zgłupiałem i nie mogłem ogarnąć. Nie ogarnąłem czemu nikt nie pilnuje, czemu wszyscy płacą i finalnie czemu nikt nie zajebie tej puszki skoro nikt nie pilnuje. Wujek powiedział mi, że tutaj tak po prostu jest.
Drugim szokiem jakiego doznałem były hipermarkety gdzie na każdym kroku widziałem kartki i ostrzeżenia z napisami po polsku, że kradzież będzie karana.
No ja raz byłem w Niemczech u wujka i doznałem szoku.
Z dwóch powodów.
Pierwszym szokiem jaki doznałem to stojące puszki przy polach. Były to zarówno pola kukurydzy jak i innych upraw.
Zapytałem się wujka co to za puszki na stolikach i tabliczki obok.
Ten do mnie, że jeśli masz ochotę sobie wziąć coś z czyjegoś pola to bierzesz i wrzucasz mu hajs do puszki zgodnie z cennikiem.
No autentycznie jako dzieciak zgłupiałem i nie mogłem ogarnąć. Nie ogarnąłem czemu nikt nie pilnuje, czemu wszyscy płacą i finalnie czemu nikt nie zajebie tej puszki skoro nikt nie pilnuje. Wujek powiedział mi, że tutaj tak po prostu jest.
Drugim szokiem jakiego doznałem były hipermarkety gdzie na każdym kroku widziałem kartki i ostrzeżenia z napisami po polsku, że kradzież będzie karana.
Drugi akapit, smutne to jest. Naprawdę, że postrzegają nas w taki sposób.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów