Tak sobie myślę że każdy ustrój czy to totalitarny czy demokratyczny ma swoje złe i dobre strony... gdyby stał tam w kasku i z karabinem Heckler & Koch G36CV nie miałbym żadnych oporów aby pod komendę "Ognia!" opróżniać szybko magazynki (bez najmniejszego mrugnięcia oka.)
dlaczego?
-Zasada jest prosta, naucz bydło (wcześniej nie przeznaczone na ubój) że nie wychodzi się na ogród. Bydło zrobiło inaczej - wpada, rozpierdala wszystko... tracisz wiele, twoi ludzie obrywają... to co zostało? musisz coś zrobić...
Co dalej?
Ktoś powie że tragedia?
Pierdoli... tragedia to nic innego jak rozdmuchana sprawa przez media...
"On miał rodzinę, dzieci..."-powiedziała by komentatorka.
co ja na To?
Gdybym wiedział że dzieci będę tak samo popierdolone co ojciec to też bym je uszczelił.
Chodzi o to że było orzeczenie, pół roku... przez pół roku mieli czas na wszystko...
Gdyby nie słabiutkie prawo co do samoobrony, to ten typ co wpadł przez drzwi z maczetą (czy czymś podobnym) dostał by serią po kolanach (tak tak, nie zabijał bym go... są rzeczy gorsze niż śmierć)
Takie zachowania trzeba zabijać...
jakimi metodami..czy to ważne?
to jest życie, a nie bajka... nikt nie podrapie Cię po jajkach..