józekdeluxe napisał/a:
Ale wiesz, że to że na przykład jesteś inteligentny to również wygrana na loterii genetycznej. I teraz się tym chwalisz, tak jakbyś miał na to wpływ i co zarzucasz tym atrakcyjnym kobietom.
Czyli klasyczny #fucklogic
Po prawdzie racja, jednak mam jedno ale, jeśli nawet jestem inteligentny to nie jest tak że "Jakiego mnie Boze stwozyłeś takiego mnie mosz, jakie srom takie leci", jeśli byłbym inteligentny (nie mówię że jestem), to wówczas mam żwir, muszę wiele pracy i nauki włożyć w to żeby wydobyć z tony żwiru pięć gramów złota w postaci wiedzy zaś co do urody, te kobiety które pracują na swój wygląd są moralnie, jak najbardziej, uprawnione do wykorzystania swojego atutu, pracują poprzez sport, naukę dobrych manier czy co tam robią paniusie, jednak kobieta która jedynie mało je i nie dlatego że potrafi opanować łaknienie rozumem (bo to już również świadczy o inteligencji) tylko dlatego że po prostu ma taki metabolizm i apetyt mały i nie uprawia sportu, nie biega i nie wkłada w to żadnej pracy a mimo to jest piękna że ja pierdolę to już jest wygrana na loterii genetycznej.
Co się tyczy inteligencji to tutaj nie wystarczy mało jeść ale trzeba dużo pracy włożyć w to, choćbyś urodził się z najlepszymi genami i miał najlepsze predyspozycje to jeśli nie będziesz czytał, słuchał, obserwował (jak mawiał Sokrates "Po to bogowie dali nam dwoje oczu i dwoje uszu a tylko jeden język abyśmy więcej obserwowali i słuchali a mniej mówili", i tak mawiał bo nie zostawił żadnej pracy pisanej po sobie a tego dowiadujemy się z "Dialogów" Platona który był prawdopodobnie jego uczniem) i jeśli nie włożysz w to pracy to wówczas choćbyś miał najlepsze geny i predyspozycje będziesz głupi a choćbyś miał najgorsze geny i całkowity brak predyspozycji ale włożysz w to pracę i spędzone całe dnie nad książkami podczas gdy twoi koledzy będą jebać, ruchać, chlać i prężyć muskuły do panienek na dyskotekach to i tak będziesz jako tako inteligentny a nawet bardziej niż taki co wygrał zdolności poznawcze na loterii genetycznej a wolał imprezować. Bywa jednak że to ten co nic nie robi jest lepszy od tego co robi więcej, niestety dla ludzi liczy się dzisiaj efekt a nie wysiłek i dlatego jest jak jest i mamy świat w którym nieroby mają wszystko a ludzie którzy rwali sobie włosy po nocach nad księgami, psuli oczy i czytali, czytali albo tacy którzy ćwiczyli całe dnie choć ból rozrywał im mięśnie i tak będą gorsi od tych co nic nie robią bo mają lepsze geny.
Niektórzy teraz wpadną na pomysł żeby ludzie z lepszymi genami płacili podatek od lepszych genów ale to już zakrawa o szaleństwo bo pluje w ryj selekcji naturalnej dzięki której nasz gatunek przetrwał i przez której brak dzisiaj, upada. Rozwiązaniem jest wprowadzenie organicyzmu i lepszego systemu edukacji, dyscypliny i posłuszeństwa uczniów wobec nauczycieli w szkołach i połączyć kolektywizm z indywidualizmem, co da się zrobić wbrew powszechnej opinii (przynajmniej tak wynika z moich eksperymentów myślowych i metodologii spekulatywnej bo niestety nie mam warunków ani możliwości potwierdzenia mojej tezy empirycznie), Po prostu należy wymagać od lepszych więcej a gorsi? cóż... sam jestem "gorszy" więc nie chcąc być hipokrytą zachowam milczenie z racji że nie chcę świadczyć przeciw samemu sobie i własnej "kaście". Z resztą... kto to będzie czytał? po chuj ja to piszę? w dupie to mam...