📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 8:04
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:20
mnie najb ardziej wkurwiają kierowcy którzy czekają na zielone żeby dopiero wbić bieg spupścić ręczny i kurwa ruszyć w połowie trwania zielonego.... a za nim kurwa cała ulica samochodów..... jak widać są asy
A nikt nie zauważył, że samochód z lewej się zatrzymał i przepuścił to auto, a samochód z lewego skrajnego pasa nie i to on był sprawcą wypadku?
@Edmund
Wykażę się troszkę indolencją dot. przepisów (bo 100% pewności nie mam), ale w ogóle istnieje coś takiego jak konieczność zatrzymania się, kiedy samochód z pasa obok wpuszcza inne auto? Trochę wątpię... Bo gdyby przepuszczał pieszych na pasach to sprawa jest bezdyskusyjna, ale tu? Chyba jednak sprawcą jest kierowca kii.
Wykażę się troszkę indolencją dot. przepisów (bo 100% pewności nie mam), ale w ogóle istnieje coś takiego jak konieczność zatrzymania się, kiedy samochód z pasa obok wpuszcza inne auto? Trochę wątpię... Bo gdyby przepuszczał pieszych na pasach to sprawa jest bezdyskusyjna, ale tu? Chyba jednak sprawcą jest kierowca kii.
EdmundKemper - jedyna dla Ciebie nadzieją, że nie masz prawo jazdy. Gdyby sie jednak okazało, że kiedyś sobie załatwłieś za łapówki - to weź je wypierdol i oszczędź wszystkim stresu na drodze.
Do egzaminu na prawko dodałbym jeszcze jedną część sprawdzającą. Test ilorazu inteligencji. Odsiałoby to myśle z 10% ludzi powodujących wypadki.
______________
Life is brutal, and full of zasadzkas
Sonal napisał/a:
EdmundKemper - jedyna dla Ciebie nadzieją, że nie masz prawo jazdy. Gdyby sie jednak okazało, że kiedyś sobie załatwłieś za łapówki - to weź je wypierdol i oszczędź wszystkim stresu na drodze.
Mam prawo jazdy i o dziwo jakoś nie miałem wypadku. Więc może też powiesz, że skoro na pasie obok Ciebie ktoś zatrzymuje się i przepuszcza auto to Ty jedziesz dalej?
Nie koniecznie, ale jeśli jadę nie jestem sprawcą wypadku bo miałem takie prawo. A to że nie miałeś wypadku to żadna sztuka, moja matka ma prawko od 90 roku i też nie miała nigdy wypadku ale za kierownicą siedziała 3 razy.
______________
NieWiemZeWiem napisał/a:
powinno powstać nowe pojecie które utożsamia większość ludzi - SADOL- osoba która jest chrześcijaninem mało w chuj praktykującym, przeklina, wali konia, ogląda laski z kutasami itd itd.
kwiato7 napisał/a:
Nie koniecznie, ale jeśli jadę nie jestem sprawcą wypadku bo miałem takie prawo. A to że nie miałeś wypadku to żadna sztuka, moja matka ma prawko od 90 roku i też nie miała nigdy wypadku ale za kierownicą siedziała 3 razy.
Wydawało mi się, że jesteś zobowiązany tak samo przepuścić kogoś.
A ja za kierownicą siedzę co najmniej kilka razy w tygodniu
Edmund - dalej sie kompromitujesz pisząc, że wydaje Ci się iż trzeba przepuścić. Powiedz - ile dałeś w łapę za prawko. Przeciez Ty NIE ZNASZ podstaw prawa o ruchu drogowym. Jak kurwa mając pierwszeństwo masz kogoś przepuścić. Debilizm debilowaty. A jadać lewym pasem - chuj mie obchodzi po co ktoś się zatrzymuje na lewym - może dostał sraczki i chce szybko do rowu. Co Ty jedziesz i jak widzisz, że ktoś sie na prawym zatrzymuje - to Ty też? Zajebista musi być twoja jazda: co chwila start, stop, start, stop hehehe
Tak mnie lekko wkurwiłeś bo miałem ostatnio zdarzenie z penwmy Heńkiem - chyba kolegą z Twojego kursu - który był przekonany, że Łun włunczył kierunkowsaż to może jechać... Czekaliśmy aż 2 godziny na policję która dała mu lekcję z przepisów za jedyne 300pln. A jeszcze jego głupsza żona się wpierdalała to już w ogóle były jaja.. Ona mnie oskarży bo ja za ich pieniądze chcę sobie auto wyremontować.
A może Ty baba jesteś? Bo z takim pojmowaniem logiki przepisów...
Tak mnie lekko wkurwiłeś bo miałem ostatnio zdarzenie z penwmy Heńkiem - chyba kolegą z Twojego kursu - który był przekonany, że Łun włunczył kierunkowsaż to może jechać... Czekaliśmy aż 2 godziny na policję która dała mu lekcję z przepisów za jedyne 300pln. A jeszcze jego głupsza żona się wpierdalała to już w ogóle były jaja.. Ona mnie oskarży bo ja za ich pieniądze chcę sobie auto wyremontować.
A może Ty baba jesteś? Bo z takim pojmowaniem logiki przepisów...