Wszystkie mądre głowy zapominają o kilku rzeczach. Po pierwsze hitler był pojebem, który nie potrafił dowodzić państwem, co zresztą udowadnia kula w jego łbie pod koniec wojny. Po drugie Hitler wcale nie chciał Polski jako równorzędnego partnera, byliśmy mu potrzebni do osłaniani pleców gdy on rozprawiłby się z francją. Którą na pewno by napadł, bo cała jego polityka opierała się na rewizji traktatów. Warto w tym miejscu przypomnieć, ze po I wojnie światowej niemcy najwięcej ziemi stracili na rzecz Polski. Więc raczej nas nie kochali. Po trzecie, warto się przyjrzeć poprzednim żądaniom adiego. Tak jak pedały chciał czegoś mówiąc że potem już będzie dobrze a jak dostawał to znowu darł ryja. Po czwarte jak niby Polska miał zachować jakąkolwiek suwerenność gdyby przewaliły się tutaj masy niemieckiego wojska, a wszyscy nasi żołnierze siedzieli by w rosji? Bo chyba nie myślicie, że hitler zostawiłby na tyłach duże zgrupowania polskich wojsk? oczywiście niemcy musieli by "zabezpieczyć" linie kolejowe, lotniska, główne drogi. Część naszych wojskowych z pewnością by się zbuntowała i co w tedy? Marionetkowy rząd wysłał by polaków żeby pomordowali polskich patriotów?
Po piąte. Zapominacie o Stalinie. Hitler odniósł takie początkowe sukcesy nie dlatego, że był jakimś wyjątkowym geniuszem, a jego armia miała super sprzęt. Po prostu wyprzedził sowiecki atak o dwa tygodnie. Co to oznaczało? Przed atakiem grupuje sie wszystkie siły tuż nad granicą. Półki, dywizje, korpusy, grupy armii to wszytko kryło się po krzakach tuż nad granicą. Rosyjskie dywizje pancerne zostały rozlokowane kilkanaście kilometrów od rogatek rzeszy. Co więcej transport wszystkich jednostek nie został jeszcze zakończony. A to znaczyło, ze gdzieś były sztaby bez dywizji a obok stały inne dywizje bez swoich sztabów. Rosjanie przygotowujący się do wdarcie na teren niemiec nie mieli map zajmowanych obszarów, ale za to mieli rozmówki niemiecko-rosyjskie [ pytania w stylu: ile jest w miescie czołgów, ile dział, ilu żołnierzy, gdzie jest burmistrz? W samej rosji sowietom coś takiego nie było potrzebne].
I dlatego niemcy po prosu wpadli między namioty śpiących sowietów. Kompanie kawalerii niszczyły półki pancerne, bo ich żołnierze nie zdążali dobiec do czołgów. Wszystkie samoloty stały tuż nad granicą wystarczyło paru hansów i całe skrzydła po prostu znikały.
Ale było coś o wiele ważniejszego. Przygotowując się do natarcia usuwasz z drogi wszelkie przeszkody. Tzn rozminowujesz przedpole, wysadzasz smocze zęby, zasypujesz bunkry i rozminowujesz mosty. Żeby nie utrudniać przerzutu wojsk na tyłach prącego na zachód frontu sowieci zniszczyli prawie doszczętnie linię stalina. I właśnie wtedy hitler zaatakował.
Ale teraz zastanówmy się czemu Stalin zawarłszy wcześniej z hitlerem pakt nagle postanowił go napaść? Z tego samego powodu dla którego zakazał partii komunistycznej niemiec sprzymierzać się socjaldemokratami i tym samym utorował nazistom drogę do władzy i z tego samego powodu dla którego szkolił niemieckich czołgistów i pozwalał niemickim konstruktorom pracować w zakładach pod moskwą, no i z tego samego powodu dla którego uczył ss budowy obozów koncentracyjnych.
Plan Stalina był prosty. Ten pojeb hitler pobije całą europę, zniszczy jej armie, wymorduje inteligencję, pognębi jej narody, a gdy wyprawi swoje pancerne dywizje do wielkiej brytanii to Stalin tą uciśnioną europę wyzwoli. I europa będzie wolna od uralu po Atlantyk.
I wszytko szło zgodnie z planem. Hitler zaprzyjaźnił się ze Stalinem, złapał sie jak mucha na lep. I sowieckie bogactwa naturalne zaczęły napędzać jego machinę wojenną. A gdy się odwrócił . . .
I dlatego Stalin upchnął wszystkich swoich najlepszych żołnierzy i sprzęt najlepszy na świecie tuż przy granicy. To dlatego przy samej granicy postawił składy z amunicją i sterty szyn i hałdy węgla i tysiące rur do budowy ropociągów i wszystko co wojskowi mogli sobie tylko wymarzyć. Zresztą z tego samego powodu Polska została napadnięta 1 września. Żeby zaatakować niemcy potrzebna była granica z nimi.
A teraz pomyślmy co by sie stało, gdyby zrealizował się nierealny scenariusz. Gdyby Polacy wyparli się siebie i sprzymierzyli z adolfem. O konsekwencjach dla Polski już wspominałem, a co z rosją?
Gdyby rzesza i II RP zawarły sojusz to oczywiste byłoby, że wojna z ZSRS to już tylko kwestia czasu. Więc co robiłby Stalin? Przede wszytkim zbudowałby potężną rubież obronną przy zachodniej granicy. Jak by zbudował, po sowiecku z rozmachem. 100-150 km głębokości i od morza do morza. Rubież to pola śmierci. Na takiej rubieży leżały by miliony min wszelkich typów, mosty były by powysadzane, nie byłoby żadnych mieszkańców poza snajperami. Ciągnące się po horyzont smocze zęby [
images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,74747,smocze-zeby-z-bliska.jpg ] i zasieki z drutu kolczastego. A ziemia wypalona i posypana solą. Wojsko nie przechodzi przez taką rubież. Ono przez nią w najlepszym wypadku pełźnie. Żołnierze giną na minach, wpadają do wilczych dołów, albo ranią ich rożne wymyślne pułapki. W nocy nie podobna palić ognisk czy choćby papierosów bo wokoło pełno snajperów. Armia musi przeciskać się przez wąskie rozminowane przejścia i wystarczy, że ktoś w sztabie setki kilometrów dalej naciśnie przycisk i zdetonuje jakąś potężną zabawkę robiąc w środku tej karawany wielką dziurę i już niema jak się poruszać. Bo żeby dociągnąć saperów z ciężkim sprzętem trzeba cofnąć całą kolumnę. Ludzi i czołgi to jeszcze, ale co z ciężką artylerią? Przecież dział i ich ciągniki zaprojektowano tak, by ciągnik ciągnął, a nie pchał działo. Co więcej jest jeszcze prostszy sposób żeby zatrzymać kolumnę. W ciemną chmurną noc kilka samolotów zrzuca bomby w dwa wyznaczone wcześniej punkty, przecież wróg i tak niema dokąd uciec. I już wstążka wojska jest podzielona na trzy mniejsze wrakami czołgów i samochodów. Trzeba spychać, ale z boków miny, więc wołamy saperów, ale po krzakach już czekają snajperzy. Przez taką rubież można przedzierać się miesiącami tracąc ludzi i sprzęt. Ale co ważniejsze morale wojska.
No ale udaje się jakoś przedrzeć. Tylko co z tego? Od razu spadają na głowę najeźdźców pociski z najbliższych Rejonów Umocnionych. A czymże są te RU, to samowystarczalne twierdze mogące miesiącami odpierać ataki. Każdy RU dysponuje siłą równą ognia dywizji pancernej, ale o wiele trudniej się do niego dobrać. No ale jeśli już atakujący doszliby aż tutaj no to przecie nie zawrócą. Ale zanim zaatakują to, pod ciągłym ostrzałem artylerii, trzeba rozwinąć kompanie, półki, dywizje i korpusy. Ale przecież część jeszcze nie przeszła przez rubież a inne utknęły w niej raczej na stałe. Do tego wojsko obrońców już od dłuższego czasu wie że ma gości. Zanim zdążymy rozwinąć szyki następuje kontr atak wspierany przez dywersantów i ostrzał wciąż prowadzony z RU.
No ale załóżmy, ze jakimś cudem udało się zdobyć lub zneutralizować RU i wyżłobić w miarę szerokie korytarze w rubieży.
I co?
I nic.
Jeśli minęliśmy RU to on nadal zagraża naszym linią zaopatrzenia, a jeśli go zniszczyliśmy to zawsze są kolejne po prawej i lewej. Co więcej to wszystko pochłonęło straszliwą ilość czasu i właśnie nadchodzi zima, albo jesień [w zależność od tego kiedy miałby sie zacząć atak.] Drogi już zamieniły sie w błoto, albo właśnie zaczyna padać deszcz po którym przyjdą zabójcze mrozy. No ale przecież wdarliśmy sie już na 200 - 250km.
I co?
I nic.
Bo przed nami kolejna rubież i potem kolejne RU. I zabawa zaczyna się od początku. A właściwie nie. Najpierw trzeba zdobyć przynajmniej jeszcze kilka RU, żeby od biedy zabezpieczyć sobie flanki. Ale i tak duża część naszych wojsk będzie musiała ich pilnować. A co z zaopatrzeniem? Nadal trzeba je podciągać przez pierwszą rubież i nadal transporty są atakowane przez dywersantów.
Ile mogłoby być tych rubieży i linii RU? Tyle, że wystarczy. Jeśli były by dwie to zanim wojska polsko-niemieckie by sie przebiły Stalin wybudowałby kolejne dwie za ich plecami, a z każdą kolejną byłoby coraz trudniej. Ginęli by ludzie, sprzęt by niszczał, a wszystko trzeba podciągać z "naszego" terenu.
Taka kampania zakończyłaby się totalną klęską. Hitler zaatakował w najbardziej dogodnym momencie i przegrał. gdyby Polska połączyła siły z trzecią rzeszą to byłaby masakra. Rosjan przygotowanych do obrony nie da się pokonać bez bomby atomowej i to nie jednej.
No i skąd bralibyśmy potrzebne surowce, w końcu adolf jechał an tym co rosjanie dostarczyli do '41 i na tym co na nich zdobył [ rosyjskie czołgi i działa były bardzo cenione przez używających ich niemców].
Po roku maksymalnie dwóch europę zalałaby czerwona fala. Ale nie byliby to tacy sami ludzie jak w '45. Ta armia składałby sie nie z młodzików z rocznym stażem, ale z weteranów, świetnie wyszkolonych i wyekwipowanych. ZSRS nie poniosłaby tych straszliwych strat jej armie pancerne przerobiły by nas, a potem niemców na krwawą miazgę. Tym razem nawet nie udaliby, ze kogokolwiek wyzwalają. To co by się stało trudno sobie nawet wyobrazić. Potworności wojny domowej byłyby przy tym niczym.
A potem przyszłaby kolej na europę.
Można śmiało powiedzieć, że dzięki honorowi polaków i przebłyskowi inteligencji adiego nadal istnieje nasza cywilizacja.
No właśnie co sie takiego stało, że Stalin geniusz zła dał sie zaskoczyć? To proste hitler zrozumiał, ze po pokonaniu wszelkiego realnego oporu w europie został tylko on sam na sam z ZSRS. Woja była nieunikniona. Co więcej dochodziły go szczątkowe informacje o ruchach wojsk radzieckich. Nagle dzika bestia zrozumiała, że jest w potrzasku i podjęła ostatnią desperacką próbę ucieczki z pułapki zanim ta się zamknie. Nadal rozgłaszał, że zaatakuje GB ale tak naprawdę ściągał wszystkie siły nad granice z rosją. Ale dlaczego Stalin sie nie zorientował? To proste hitler wcale nie przygotowywał sie do ataku.
Ale jak to? Zapytacie.
Normalnie, radziecki wywiad zbierał szmaty pozostawione na miejscach obozowania wojska, podkradał krople olejów silnikowych i benzyny. Analizował ceny braminy na rynkach.
i wnioski były wciąż te same: niemcy nie mają ani ubrań ani smarów czy olejów nadających się do użycia w warunkach rosyjskiej zimy
gdybyśmy poszli z hitlerem skończylibyśmy zdecydowanie gorzej
no to dżem się rozpisał, chociąż strasznie skracałem
ale mam nadzieję, że ktoś przeczyta