18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 3 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne
Avatar
szoopyoku 2021-08-19, 17:55 1
Zbysław napisał/a:

Zawsze to o 500 więcej w kieszeni



Krainy ci się pojebały
Zgłoś
Avatar
cavern69 2021-08-19, 18:33
Gazownik napisał/a:

Specjalnie go nie widzą czy co?



Zakładam że nie był lubiany w grupie
Zgłoś
Avatar
MalcolmX 2021-08-19, 19:53
Skurwesyny jebane. Cieszą się, bo będzie jedna gęba mniej do michy z ryżem. Z resztą jeden chuj, za COVID powinno się ich utopić przynajmniej miliard.
Zgłoś
Avatar
brylant1412 2021-08-19, 22:13
może był rudy
Zgłoś
Avatar
Policeman 2021-08-20, 0:56 21
Gazownik napisał/a:

Specjalnie go nie widzą czy co?



Nie, to nie tak, takie sceny w krajach azjatyckich są częste. Trudno to wytłumaczyć bo to dłuższy wykład o mentalności i innej kulturze. U nas nazywamy to znieczulicą, tam jest to bardziej na zasadzie "nie moja sprawa, nie mogę się mieszać, nie należ to do moich obowiązków, jeszcze sam będę miał problemy".
Spotkałem się z tym wiele razy w Chinach, gdzie każdy robi swoją działkę i nic ponad to. Kiedyś widziałem jak kelnerce w chińskiej knajpce wypadły śmieci z talerza który podnosiła z innego stolika, miała zajęte ręce więc pomogłem jej. Spojrzała na mnie zdziwiona, a inni Chińczycy niemal z pogardą. Zostało mi wytłumaczone, że ją obraziłem i naraziłem na to, że pomyślą, że sobie nie radzi i nie umie wykonywać swojej pracy. To samo innym razem w busie [mają inną zasadę, nie ma tak, że sobie wchodzisz 2-3-4 drzwiami. Od strony kierowcy i płacisz za bilet, jak masz bagaże to jeśli jest bagażowy [zdarza się, że takowi są] biorą od Ciebie i układają w miejscu na bagaż, nie pozwolą Ci jechać z walizką koło siebie. Raz pomogłem starszej osobie wziąć walizkę bo się z nią męczył gdy wysiadał i bagażowy fuknął coś na mnie po chińsku, bo to JEGO sprawa, a nie moja. Jednocześnie gdy próbujesz się dowiedzieć czy autobus gdzieś dojeżdża to NIE JEGO sprawa, bo on jest od bagaży, a nie od rozkładu. Tutaj też ci się kąpią, dzieciak się topi, rodzic [dorosły facet] zamiast ratować to coś krzyczy. Jeśli rodzic uważa, że to NIE JEGO sprawa ratować własne dziecko, to oni tym bardziej uważają, że to nie ich sprawa. Nie udaję, że jestem jakimś fachowcem od Chin [nawet nie wiem czy to Chiny], spędziłem tam ledwie kilka miesięcy, ale taka znieczulica i zajmowanie się swoimi sprawami to u nich naprawdę uderzające. Znajomy mi mówił, że tam nie ma tak, że ktoś się spóźni, czegoś nie zrobi i mówi np. że mu piesek zdechł, dziecko się rozchorowało etc. W Polsce szefu by poklepał po ramieniu i powiedział, że rozumie, nie ma sprawy. W Chinach nikogo to nie obchodzi, nikt by nawet nie odważył się coś takiego mówić bo to nie ma nic wspólnego z tym, że zrobił coś źle w pracy. Jedynie co się wtedy robi to przeprasza i błaga o wybaczenie. Znałem pracowników z Haiera, którzy jak trafili do Polski to byli PRZERAŻENI tym jakie tu są swobody, ile czasu, empatii, słabości. Mówili mi "człowieku, idę o 7 do pracy, wychodzę o 18, czasem 19 jak robię sobie przerwę na obiad jak inni, a potem jeszcze mogę wyjść na miasto czy obejrzeć coś w TV, a jeszcze 2 dni w tygodniu wolne... 2 dni, rozumiesz, tak w Chinach to nie ma..."
Zgłoś
Avatar
S_Z_A_L_O_N_Y 2021-08-20, 1:04 1
Zgłoś
Avatar
Tranquillum 2021-08-20, 7:39
Wiedzą, że umrze w ciągu najbliższych minut, to po co ratować?
Zgłoś
Avatar
szpica 2021-08-23, 19:49 2
Policeman napisał/a:

Nie, to nie tak, takie sceny w krajach azjatyckich są częste. Trudno to wytłumaczyć bo to dłuższy wykład o mentalności i innej kulturze. U nas nazywamy to znieczulicą, tam jest to bardziej na zasadzie "nie moja sprawa, nie mogę się mieszać, nie należ to do moich obowiązków, jeszcze sam będę miał problemy".
Spotkałem się z tym wiele razy w Chinach, gdzie każdy robi swoją działkę i nic ponad to. Kiedyś widziałem jak kelnerce w chińskiej knajpce wypadły śmieci z talerza który podnosiła z innego stolika, miała zajęte ręce więc pomogłem jej. Spojrzała na mnie zdziwiona, a inni Chińczycy niemal z pogardą. Zostało mi wytłumaczone, że ją obraziłem i naraziłem na to, że pomyślą, że sobie nie radzi i nie umie wykonywać swojej pracy. To samo innym razem w busie [mają inną zasadę, nie ma tak, że sobie wchodzisz 2-3-4 drzwiami. Od strony kierowcy i płacisz za bilet, jak masz bagaże to jeśli jest bagażowy [zdarza się, że takowi są] biorą od Ciebie i układają w miejscu na bagaż, nie pozwolą Ci jechać z walizką koło siebie. Raz pomogłem starszej osobie wziąć walizkę bo się z nią męczył gdy wysiadał i bagażowy fuknął coś na mnie po chińsku, bo to JEGO sprawa, a nie moja. Jednocześnie gdy próbujesz się dowiedzieć czy autobus gdzieś dojeżdża to NIE JEGO sprawa, bo on jest od bagaży, a nie od rozkładu. Tutaj też ci się kąpią, dzieciak się topi, rodzic [dorosły facet] zamiast ratować to coś krzyczy. Jeśli rodzic uważa, że to NIE JEGO sprawa ratować własne dziecko, to oni tym bardziej uważają, że to nie ich sprawa. Nie udaję, że jestem jakimś fachowcem od Chin [nawet nie wiem czy to Chiny], spędziłem tam ledwie kilka miesięcy, ale taka znieczulica i zajmowanie się swoimi sprawami to u nich naprawdę uderzające. Znajomy mi mówił, że tam nie ma tak, że ktoś się spóźni, czegoś nie zrobi i mówi np. że mu piesek zdechł, dziecko się rozchorowało etc. W Polsce szefu by poklepał po ramieniu i powiedział, że rozumie, nie ma sprawy. W Chinach nikogo to nie obchodzi, nikt by nawet nie odważył się coś takiego mówić bo to nie ma nic wspólnego z tym, że zrobił coś źle w pracy. Jedynie co się wtedy robi to przeprasza i błaga o wybaczenie. Znałem pracowników z Haiera, którzy jak trafili do Polski to byli PRZERAŻENI tym jakie tu są swobody, ile czasu, empatii, słabości. Mówili mi "człowieku, idę o 7 do pracy, wychodzę o 18, czasem 19 jak robię sobie przerwę na obiad jak inni, a potem jeszcze mogę wyjść na miasto czy obejrzeć coś w TV, a jeszcze 2 dni w tygodniu wolne... 2 dni, rozumiesz, tak w Chinach to nie ma..."



Bo to są pierdolone zwierzęta a nie ludzie, taka prawda. I tak, miałem swoje z chińczykami do czynienia.
Zgłoś