A ja dla tych wszystkich Ślązaków chcących autonomii miałbym propozycję: utworzenie własnego państwa. Przeprowadźmy taki mały eksperyment myślowy:
Niech sobie wezmą Śląsk i spróbują przeżyć na tych terenach rok, bez pomocy żadnego państwa. Obywatelstwa polskie zostaną cofnięte, utworzy się normalną granicę. Jedyne co mielibyście na eksport to węgiel, a importować musielibyście żywność. Na Śląsku nie ma wielu pól i hodowli, głównie przez zbytnie uprzemysłowienie. I czy wtedy ten wasz węgiel będzie taki cenny? O ile będziecie w stanie obniżyć jego cenę, gdy głód zajrzy w oczy? Przypominam, że Polska może importować niedostatki węgla nawet z opłatami, ale gdybyście wy chcieli importować żywność, to import przez tereny Polski byłby obłożony dużym podatkiem (w ramach niejakiej zemsty). Import z krajów zachodnich nie będzie tani. Eksport do nich węgla będzie mało opłacalny, bo mają bliższe źródło (Zagłębie Ruhry w Niemczech choćby). Właściwie z czego by wynikało wasze bogactwo narodowe, hmm? Z węgla, którego wartość w tym momencie byłaby wątpliwa? I do kogo ostatecznie zwrócicie się o pomoc? Bo będą ją na pewno proponować i Niemcy, i Czesi. Tylko, że Niemcy nie dadzą wam żadnych ulg za przyłączenie się do nich i tym samym udzielenie pomocy upadającemu regionowi. Czesi też będą chcieli was wtedy wyruchać, bo to Śląsk będzie miał nóż na gardle. I my, Polacy, również wam wtedy nie odpuścimy. Śląsk nie jest wystarczająco samodzielny żeby żądać autonomii.
Poza tym, i tak dalej będziecie musieli się uczyć jakiegoś normalnego języka, bo wasza gwara wymiera. Nie będzie nigdy tak, że to ktoś będzie się musiał nauczyć waszego języka, to prędzej wy będziecie musieli się przystosować do innych. Gwara Śląska jest w podobnej sytuacji co język walijski i język Basków. Nie jest funkcjonalna. Wymiera, bo ludzie wolą posługiwać się językiem prostszym i bardziej powszechnym (Walijczycy angielskim, a Baskowie hiszpańskim, Ślązacy polskim lub niemieckim, choć częściej polskim). I mówienie, że to gwara śląska jest waszym ojczystym językiem jest trochę nie w porządku do reszty Polski. Jeśli już, to macie dwa ojczyste języki, waszą gwarę i polski. Prawie jak w USA, gdzie oficjalnie językiem jest angielski, a tak naprawdę powszechny jest jeszcze hiszpański.
Zaraz zapewne zostanę zjechany przez wielkich obrońców autonomii Śląska. I chuj im w dupę. Państwo silne, to państwo niepodzielne. I takie ruchy tylko je osłabiają. W Polsce źle się dzieje, ale to nie powód by robić jeszcze większy burdel.
PS: skupiłem się na węglu, gdyż jest dosyć powszechnym surowcem, zdaję sobie sprawę z istnienia innych. Ale byłyby w takiej samej sytuacji jak węgiel.
______________
Little children, near and far,
Don't know where your parents are,
Cry directly in this jar,
I will drink it at the bar,
Sip sippin' on Orphan Tears.