Pigwaranek napisał/a:
Nigdy nie zrozumiem idiotow, ktorzy probojac sie zabic, wkladaja lufe do ust. To jakies przyzwyczajenie od ssania pytongow czy jak? Przeciez to jest kurwa ryzykowne, mozna przezyc. Nie lepiej przystawic do skroni? 100% smierc..
Większe masz prawdopodobieństwo że skutecznie odbierzesz sobie życie, wkładając gnata do ust, niż waląc w skroń.
Przy włożeniu lufy do ust, prawdopodobnie rozerwie Ci łepetynę na strzępy, chyba że będziesz trzymał gnata tak krzywo, że sobie przestrzelisz policzek, ale tak to tylko polska elita wojskowa potrafi. Przy strzale w skroń wystarczy że drgnie Ci ręka, a może się skończyć na utracie wzroku. Na hardzie zdaje się parę lat temu zakładałem temat o mechanice tego procesu i kwestiach balistycznych, ale nie chce mi się szukać.
Wszelkie miłe służby przeglądające to forum informuję jednocześnie, że post ten nie ma na celu ułatwienia nikomu odebrania sobie życia i tak dalej i tak dalej.