@Abraxus no sorry, ale las nie jest głównym miejscem przebywania kleszczy(jest nim właśnie łąka i trawy do 30cm) i wypalanie traw pomagało w tępieniu tych robali, bo są wrażliwe na wysokie temperatury, resztę dożarły małe ptaki np wróble, których notabene już też coraz mniej, bo gołębi coraz więcej, kiepskie zimy też robią swoje i nietrudno o ogromną populację.
Ale właśnie tak to jest jak ktoś z miasta wypowiada się na temat życia na wsi/lesie, zielonego pojęcia o funkcjonowaniu i o gatunkach zamieszkujących te tereny, ale do rządzenia pierwsi.
PS. Przypomniało mi na temat kleszczy jakby, się ktoś zainteresował, najwięcej ich roznoszą myszy, które właśnie żyją na łąkach i polach.
Racja, bardzo dużo tu katolików
Też, ale wszędzie gdzie pojawi się temat religii zawsze znajdzie się jeden wszechwiedzacy, któremu ksiądz nie podpisał bierzmowania, a który będzie wiedział, że cały Kościół to złodzieje, pedofile i obrzydliwi bogacze. I od niego zaczyna się całe show. Nie atakuje nikogo, po prostu zauważam pewną zasadę tego typu stron. Pewnie zaraz ktoś się oburzy na mój komentarz, więc lecę po popcorn
wypalanie traw pomagało w tępieniu tych robali
Przy okazji ogień zabijał wszystko na swojej drodze i zamieniał łąkę w jałową pustynię - gniazda ptaków z młodymi, zające, pszczoły, i inne niewinne zwierzęta.
______________
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***
Czekaj, jeszcze nie skończyłem.
Ponieważ doszedłem do wniosku że ty tak naprawdę zazdrościsz mi mojej kary i zataiłeś istotne szczegóły swojej ze wstydu.
Bo tak naprawdę tata kazał ci klęczeć na grochu podczas gwałtu, a ręce trzymać w górze żeby klaskać w rytm penetracji, a oprócz tego bił cię pasem, też do rytmu tyle że takiego: 1-2,1-2. Na szczęście miał małego patolatora i nie wyrządził ci większej krzywdy, niestety odziedziczyłeś po nim ten rozmiar i stąd przydomek: krasnal, a hałabała to anagram z dźwięków wydawanych podczas gwałtu i późniejszego deepthrouta czyli:
- ała, ała i hb ,a.
Kurwa, ale ja jestem pojebany.
I skąd to niby możesz wiedzieć? takie przypisywanie przygód z własnych urojeń innym ludziom jest właściwe dzieciom, osobom z zaburzeniami lub chorobami psychicznymi i półgłówkom, przez chwilę jeszcze miałem wątpliwości co do tego czy jesteś kimś kto po prostu dużo przeżył czy zwykłym imbecylem ale teraz wątpliwości nie mam. Lecz się zanim zrobisz komuś krzywdę.
@Spiderowski kurwa rocznik 1985 i pierdoli o rocznikach z lat 90 weź się pierdolnij w czoło i to mocno
@Abraxus no sorry, ale las nie jest głównym miejscem przebywania kleszczy(jest nim właśnie łąka i trawy do 30cm) i wypalanie traw pomagało w tępieniu tych robali, bo są wrażliwe na wysokie temperatury, resztę dożarły małe ptaki np wróble, których notabene już też coraz mniej, bo gołębi coraz więcej, kiepskie zimy też robią swoje i nietrudno o ogromną populację.
Ale właśnie tak to jest jak ktoś z miasta wypowiada się na temat życia na wsi/lesie, zielonego pojęcia o funkcjonowaniu i o gatunkach zamieszkujących te tereny, ale do rządzenia pierwsi.
PS. Przypomniało mi na temat kleszczy jakby, się ktoś zainteresował, najwięcej ich roznoszą myszy, które właśnie żyją na łąkach i polach.
No tutaj akurat może mieć rację, ja wielokrotnie bywałem na wsi u rodziny i wiem że nawet na polach kapusty to cholerstwo się lęgnie, ostatnio jedna osoba z mojej rodziny zbierała ogórki i trzy kurewstwa się jej w łydkę wpierdoliły.
krasnal_hałabała, I co? wypalili pole kapusty przez myszy czy tam inne szkodniki, albo nawet kleszcze?
Nie wiem, nie mieszkam tam tylko od czasu do czasu w odwiedziny jeżdżę ale wypalać teraz nie wypalają bo nie wolno, nie wiem jak kiedyś było. Wiem natomiast że jeśli ktoś od pokoleń gdzieś mieszka to raczej wie lepiej, tak samo jak ja pomagałem przy zbiorze ziemniaków, niby nic trudnego, bierzesz motykę i wygrzebujesz ziemniaki z ziemi ale jak łęcinę odrywałem to zamiast na miedzy to na pole wypierdalałem to mnie ciotka opierdoliła i na drugi raz wiedziałem. Z resztą i tak co drugiego ziemniaka przecinałem niechcący motyką i gdyby nie grube buty to bym sobie pół stopy ujebał. Do czego zmierzam? otóż do tego że przyjedzie taki z miasta jak my i się mądrzy bo w szkole albo w telewizji jakiś "ekspert" mówi a przyjedzie na wieś to nie wie czy ogórki w ziemi rosną czy na krzaku i jak się koper zbiera.
Może naukowcy i eksperci mają swoje racje ale mieszkańcy wsi też mają swoje i moim zdaniem zamiast się wykłócać to trzeba dojść do konsensusu, pomyśl o ile by się medycyna rozwinęła w renesansie gdyby medycy z uniwersytetów w Pizie, Florencji czy Wiedniu nawiązali nić porozumienia i współpracy z wiejskimi zielarkami i guślarzami zamiast ich wydawać inkwizycji i palić na stosie?
Każdy ma jakieś racje i o ile nie jest dyletantem to w czymś ma słuszność a w czym innym się myli dlatego należy nawiązać dialog i dojść do konsensusu a nie "palić się" nawzajem na "stosie".
@Spiderowski kurwa rocznik 1985 i pierdoli o rocznikach z lat 90 weź się pierdolnij w czoło i to mocno
Tak, niby kilka lat a różnica spora. Niewiem czy to kwestia nagłego łykania zachodnich standardów w bezstresowym wychowaniu czy skutek nagłego postępu w elektronice (game boy, playstation, komputery, komórki..). Ja mając 10 lat miałem do zabawy zapałki i saletre, za miastem robiło się szałasy i domki na drzewie. Ludzie z pokolenia up-93 mając 10 lat mają internet, pornosy, milion gier komputerowych i milion kanałów, dodatkowo mają lżejsze plecaki bo biedny dziecięcy kregosłup i mają spokój u rodziców bo bić nie wolno tylko trzeba rozmawiać.
I teraz czytając twój przytyk nie jest mi smutno. Smutno mi bedzie jutro w robocie jak będe musiał po tych z rocznika up 93 poprawiać. Bo zamiast robić swoją robote to musze pilnować jednego i drugiego żeby nic nie spierdolili. Po pracy skocze sobie na piwko z kolegą z mojego rocznika i będziemy jak zawsze narzekać bo on też musi poprawiać po młodych którzy robią w firmie dłużej od niego ale niepotrafią niektórych rzeczy przyswoić.
Więc kolego życze aby Ci też było dane pracować z młodym pokoleniem, wtedy się przekonasz że te kilka lat ma kolosalne znaczenie.
I skąd to niby możesz wiedzieć? takie przypisywanie przygód z własnych urojeń innym ludziom jest właściwe dzieciom, osobom z zaburzeniami lub chorobami psychicznymi i półgłówkom, przez chwilę jeszcze miałem wątpliwości co do tego czy jesteś kimś kto po prostu dużo przeżył czy zwykłym imbecylem ale teraz wątpliwości nie mam. Lecz się zanim zrobisz komuś krzywdę.
Ja przecież jestem okazem zdrowia psychicznego, tylko mam po prostu bogatą wyobraźnie.
Wyjm ten kij z dupy chopaczku.
@Spiderowski gdzie wy bierzecie takich tłumoków, owszem zdarzają się debile, ale nie widzę żeby grupa wiekowa miała znaczenie, w każdej są. Może kwestia branży.
@krasnal_hałabała zalecam szczepionkę na kleszczowe zapalenie mózgu i robienie testów na boreliozę, bo co czwarty skurwiel to nosiciel.
Księżulek od siedmiu boleści. Przecież ten dzieciak to tylko 9 letni chłopiec.... Jako dziecko byłem głęboko wierzący. Byłem ministrantem, jeździłem na oazy, przez chwilę myślałem nawet o seminarium. Gdy dorosłem, zobaczyłem, że Boga nie ma, a Kościół Katolicki to jedna wielka zakłamana mafia ociekająca hipokryzją. Poza tym teraz księża to nie to samo, co lat 15-20 temu. Teraz są oni jak politycy, czy lekarze - nie idą do seminarium z powołania, tylko dla hajsu, by robić kariery. Do tego antykoncepcja, czy aborcja to grzech, ale tylko dlatego, że im więcej dzieci tym więcej chrztów, ślubów i pogrzebów, za który otrzymują oni hajs do własnej kieszeni. Ksiądz ma ciepło, ma podane jedzenie pod mordę, hajsu jak lodu i jeszcze ciepła i mokra c*pka do zar*chania się znajdzie. Nie zapomnę, jak byłem ministrantem, jak kobiety w wieku 20-40 lat składały łapki do wikariusza. "Ja księdzu to, ja księdzu tamto", jedna mając męża wikariuszowi na oazie plecy olejkiem do opalania smarowała. Niektórzy zapomnieli, że ksiądz to nie Jezus, i nie składa się do niego łap, i nie całuje się go po dłoniach. Kościół Katolicki podobnie z resztą jak inne religie to narzędzie do sprawowania władzy i do indoktrynacji ciemnego, głupiego pospólstwa bez swojego zdania. To także maszynka do robienia pieniędzy. Czemu Kościół przed wiekami tak bardzo potępiał odkrywców i naukowców? Bo bał się prawdy i konkurencji. Co zrobi prosty chłop, jak się dowie, że ziemia nie jest płaska, ma więcej niż 4000 lat, a człowiek ma wspólnego przodka z małpą? Odwróci się od Kościoła, który twierdzi dokładnie inaczej. Dziś mamy samoloty, statki kosmiczne, nawet nędzarza stać na własny samochód. Odkryliśmy poszlaki istnienia życia na Marsie, stworzyliśmy Sztuczną Inteligencję, która niedługo będzie inteligentniejsza niż wszyscy mędrcy w historii istnienia ludzkości razem wzięci. Dokonujemy rzeczy, które jeszcze na początku XX wieku uważane byłyby za magię. Kiedyś list do Australii szedłby miesiące, dziś znając numer telefonu mogę połączyć się za pomocą pudełka ważącego ok 200 gram i rozmawiać z kimś stamtąd w czasie rzeczywistym. Nie potrzebujemy więc żadnego wirtualnego Pana, który nas stworzył i który nad nami czuwa. Skoro nad nami czuwa, czemu pozwala na okrucieństwa, chociażby na te z harda? W przeciągu 150 lat istnienia wysoko rozwiniętej cywilizacji opartej z początku na parze, potem zaś na prądzie elektrycznym i benzynie, dokonał się taki przełom w dziedzinie techniki, fizyki, chemii, astronomii, medycyny, zmienił się nam całkowicie sposób myślenia o naszej małej planecie, niebieskim pyłku z piasku i błota, zawieszonym w bezkresie Wszechświata, że nie potrzebujemy Boga. Wszelkie religie powinny zostać zdelegalizowane, rozwiązane, a jedyną pamiątką po nich powinny być pomniki, cmentarze, krzyże gdzieś na drzewach, i najstarsze kościoły / świątynie reprezentujące największe wartości historyczne i architektoniczne. Poprzerabiać je na puby, kawiarnie, budynki użyteczności publicznej, jak Haga Sophię, którą z kościoła przerobiono na meczet i j***ć w p*zdu wszelkie religie i wyznania, przez które są tylko wojny, płacz, cierpienie i kalectwo. Po co nam to? Religie od prehistorii dzielą ludzi zamiast ich łączyć. Odrzućmy je i zacznijmy działać razem ku wspólnemu dobru. Religia w kontekście mniejszej społeczności łączy ludzi, ale w kontekście globalnej populacji dzieli nas. Stąd są wojny religijne, zamachy bombowe, przeludnienie, choroby, ogólna ciemnota i głupota. Nie wierzę w Boga, ale jednocześnie nie robię nikomu krzywdy. Szanuję także ludzi wierzących w jakąkolwiek religię. Jeśli jakikolwiek Bóg istnieje, to na pewno nie w takiej postaci, w jakiej przedstawiają go święte księgi jakiejkolwiek religii. Ma na nas wyj***ne, albo śmieje się z tego, co dzieje się na naszej planecie.
A potem wstałeś i poczułeś, że się zesrałeś.
Nawet mi nie żal robaków które wykluczają możliwość "czegoś więcej". Trzeba być mocno ograniczonym. Kiedyś ludzkość była pewna że ziemia jest płaska, że ziemia to centrum wszechświata, nie zdawali sobie sprawa co się z czego składa i że w tym niewidzialnym czymś co nas otacza, coś faktycznie jest. Może i się będę smażył, ale kurwiszony bez krzty mózgu, takich zagorzałych ateistów to tylko do pieca., ewentualnie na kompost.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów