Z tym ze majac proch, raczej cie wykryja. Z tego co slyszalem technologia na lotniskach jest troszke bardziej zaawansowana od tej podawanej w oficjalnych raportach. Jednak jakis komando-chemik stworzylby cos bardziej wyszukanego z ogolnodostepnych produktow z lotniska, niczym Macgyver bombe z herbatnika... Tylko zasadnicze pytanie - po co?
swoja droga kiedys kupilem portfel i dolaczony byl do niego ,,survival card"
Odlatujac z kraju ojczystego nawet zapomnialem o obecnosci tej ,,karty przetrwania" w portfelu, jednak pomimo kontroli, nikt nadzorujacy skanery tego niewykryl... mysle wiec ze jak ktos zna sie na robocie, to nic go nie zatrzyma by cos odjebac.
Ale by przerwac ten pesymistyczny akcent proponuje Carlina ktory dosadnie skomentowal kontrole na lotniskach :