dth, dalej nie zrozumiałeś słowa połączeni. Po przejęciu Polski przez ruskich Polacy byli traktowani jako problem. Po połączeniu europy wszyscy bylibyśmy obywatelami jednego kraju.
"Jeden wielki kraj europejski? Jakie to moze miec kurwa plusy?" - większa armia, gospodarczo taki kraj byłby w czołówce, wspólny język (jakby co to służy on do porozumiewania się, bo jeszcze zaczniesz go bronić jakby to było nie wiadomo co)
"Zlikwidowanie dziedzictwa kulturowego, symboli narodowych" - zostałoby dziedzictwo kulturalne, a symbole narodowe, zastąpione byłby jednym wspólnym dla wszystkich państw.
"bedzie czul sie obywatelem europy, wiec obywatelem niczego" - jest się obywatelem jednego kraju, byłoby się się obywatelem rozszerzonego kraju pod inna nazwą.
"nie da sie sprawic by jednakowo dbalo sie o kazdy kraj" - jaki każdy kraj, jak byłby jeden. poza tym to plan na kilka pokoleń, gdy już zaniknie całkowicie przynależność do obecnych państw, a zostanie zaakceptowana przynależność do nowego państwa. Myślę, że dla władzy takiego kraju zależałoby na zapobiegnięciu wojen domowych i silnej gospodarce, więc nie powinni dzielić państwa, na kilka regionów, o różnym standardzie życia.
Okresem przejściowym mogłoby być stworzenie czegoś na kształt stanów zjednoczonych. W sumie UE to już dobry do tego poczatek - otwarcie granic, dotacje unijne na rozwój gospodarczy państw zacofanych, wiele ujednoliconych przepisów i wspólna waluta (to już wygląda jakby połączenie państw było zaplanowane, przy stworzeniu UE)
"poczuje sie obywatelem swiata" - w końcu może cały świat będzie jednym państwem, choć to już może być lekka przesada, opozycja w postaci innych państw też się przydaje, więc dobrze żeby zostało na świecie kilka państw podobnych rozmiarów, ewentualnie związanych czymś na kształt UE.
"Jak kurwa mozna twierdzic ze patriotyzm to cos zlego?" - jeśli polega na niszczeniu państwa i nie wykorzystywaniu szans na szybszy rozwój w celu jego zachowania, to tak jest zły. Moim zdaniem ludzie są ważniejsi od państwa i to o dobro ludzi trzeba dbać. Moim zdaniem połączenie państw europejskich przyniesie obywatelom naszego kraju, jak i innych wiele korzyści, a tu na przeszkodzie stoi patriotyzm. Nie można byłoby tylko tego narzucać żadnemu krajowi, jak to robiło między innymi ZSRR. Większość łączenia robiłoby się powoli, stopniowo, kładąc coraz większy nacisk na propagowanie patriotyzmu do europy, dopiero gdy więzy między państwami zacieśniłyby się tak bardzo, że ich oficjalne połączenie byłoby czymś podobnym do wejścia do UE, albo i zwykłą formalnością, zrobiło by się ostatni krok. To plan na wiele lat albo i pokoleń.
A co do przodków - byli w innej sytuacji, mieli inne poglądy z którymi chyba mogę się nie zgadzać, albo mieć inny sposób dojścia do tego samego celu. Walczyli za kraj, a z nim za ludność i jej dobrobyt, mi zależy na dobru wyłącznie ludzi, a nie symboli, państwa i reszty otoczki. Wątpię żeby chcieli walczyć o Polskę bez ludzi, chyba że z zemsty za ludność lub w obronie własnego życia. Tak sobie myślę, że może "Polska" oznaczała dla nich ludność kraju i jej dobrobyt. Teraz może źle to interpretujesz dodając do tego tą całą otoczkę. Likwidując symboliczną Polskę w celu przyłączenia jej do Europy, w celu polepszenia dobrobytu obywateli mogłoby być drogą do tego, na czym im naprawdę zależało, czyli na dobru obywateli.
Mam nadzieję, że teraz zrozumiesz mój tok myślenia.