Autor nagrania w komentarzu na YT opisuje sytuacje: "Najpierw wyskoczył z tekstem, że to moja wina. Powiedziałem mu że mam to nagrane. Potem nie chciał podpisać oświadczenia i podać numeru polisy. Wezwałem policję. Dostał mandat i to rozstrzygnęło kwestie tego kto był sprawcą kolizji."
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:31
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
🔥
Koniec jazdy
- teraz popularne
znawca z ryjem putina jak kiedys na mnie trafisz to zmienisz zdanie
Trzeba było nie mówić że się ma nagranie, ale zadzwonić po policję i żeby potwierdził swoją wersje policji, po czym pokazać nagranie na którym widać że ewidentnie cofnął więc można by go oskarżyć o oszustwo a nie jakiś głupi mandat, za to jest do 5 lat.
conderus napisał/a:
Trzeba było nie mówić że się ma nagranie, ale zadzwonić po policję i żeby potwierdził swoją wersje policji, po czym pokazać nagranie na którym widać że ewidentnie cofnął więc można by go oskarżyć o oszustwo a nie jakiś głupi mandat, za to jest do 5 lat.
Wiesz co to jest oszustwo? Przeczytaj ze zrozumieniem art. 286 KK i wróć.
Warszawa na Górczewskiej takie cwaniaczki? We mnie też raz gówniarz wjechał cofając, ale dlatego że nie spojrzał w lusterko. Jego ojciec nie był z tego faktu zadowolony