@Tytus... bullshit? Trupy też jedzą w naturze i to częściej niż myślisz. I chujowo argumentujesz podawanie żywca, naprawdę. Ogłuszoną i to koniecznie. Mysz to tam nawet kij, ale jak Ci się szczur do węża odwinie to masz przesrane (np. jak sobie gadzina trafi nie w łeb, a w brzuch) i pytanie... jak karmisz? czy trzymasz gryzonia za ogon łbem w dół, czy rzucasz i niech sobie pyton samopas upoluje? Bo to, że u Ciebie nie było problemu, nie znaczy, że go nie będzie nigdy.
A karmić można żywymi jak się samemu ma hodowlę i wie się, czym się je karmi, to wtedy można świeżo ubite/żywe ogłuszone podawać, bo argumenty typu ,,wąż to drapieżnik a nie padlinożerca" są zwyczajnie chujowe. Atakuj ,,trupka" identycznie jak żywego, nie widać naprawdę różnicy. Z rzadka się trafiają okazy, co trupy od razu konsumują, bez ataku, ale to zazwyczaj są nieśmiałe bestie, co na noc im trzeba zostawiać karmówki.
Jeśli gad wyciągany był często z terra, to na czas karmienia tez stresu nie dostanie. A jeśli jest terrarium biotopowe i podłoże to np. chips kokosowy ( a nie ascetycznie ręczniki papierowe podłożone, bo właściciel to wygodna pała) to lepiej poza karmić, bo jak w karmówke się zaplącze takie ustrojstwo to potem może być ,,drobny" problem.