Rzeczywiście gyros i kebab w Turcji i Grecji smakuje inaczej... Dobry też jadłem w Berlinie i w Wiedniu (wiadomo czemu).
Fantastyczne mięso. Pyszny sos.
W Grecji gyros polany tzatziki i posypany frytkami. Z świeżym ogórkiem, pomidorem. Kurwa chrupiące warzywa.
W Turcji ogromna buła pełna baraniny. Warzywa tylko, żeby było kolorowo.
Polska biedota nauczyła się wpierdalać odpady, które nie mają nic wspólnego z kebabem i gyrosem.
W Polsce wchodzisz do kebs baru i się pytasz z czym jest kebab (bo jeden chuj wie z czym, w każdym jest inny).
"Kucharz" opowiada. - dzień dobry szanowny panie, już sprawdzam co mam do wyjebania.
Taka jest prawda. Kebab z kurczaka. To jest polski wymysł. Prawdziwy kebab to baranina i wołowina. Do tego dają jeszcze ogórki kiszone, kapustę kiszoną, czerwoną i polewają majonezem, keczupem albo gotowym sosem z proszku... Jak widzę coś takiego to mnie mdli. Jak mi mówią, że robią kebaba z kurczaka to wychodzę bez słowa.
Bardzo ciężko znaleźć prawdziwego kebaba w Polsce