Rok 2002 . Słoneczne , czerwcowe południe.. Pamiętam zawsze chodziliśmy na 36 grać w bale czy coś tam porobić. 36 to nr. szkoły przy której znajduje się duże boisko. Często było tak dużo dzieciaków , że nie było nawet miejsca żeby odbić piłke. Duże boisko zazwyczaj było zajęte przez troche starszą ekipe , na małym grał kto chciał. Jak oba były zajęte to robiło sie nowe ( bramki z koszy na śmieci , kamieni itp. ). Na końcu boisko grało się w "Auto".
Po drugiej stronie garaże, tam dzieci szperały w śmietnikach w poszukiwaniu materiałów do budowy bazy. Nad nimi na garażach chłopaki z browarami palili szlugi i gadali o pierdołach. Często ktoś się napierdalał . Zazwyczaj kończyło sie to pozdzieranymi kolanami ale zdarzały się mocniejsze urazy.
Schodziły sie dzieciaki z całego osiedla i nie tylko. Począwszy od skrajnej patologi kończywszy na przeciętnych chłopakach. Każdy był na swój sposób inny , ale każdy miał jakiś tam wyznaczony cel do którego dążył. Nikt gorszy , nikt lepszy , wtedy wszyscy normalnie się ubierali. Nikt nie przejmował się podartą bluzą czy zniszczonymi butami...
Rok 2012 Słoneczne , czerwcowe południe. To samo miejsce lecz już nie ten klimat. Na 36 pustki , tak jak niemal wszędzie. Wszystko takie sztuczne. Podwórka puste , boiska puste.
No tak ,każdy 10 - latek ma już swojego smartfona z dostępem do neta więc po co gdziekolwiek wychodzić
Szkoda mi tylko tych dzieci które nie zaznają już nigdy klimatu polskiego podwórka.
Po drugiej stronie garaże, tam dzieci szperały w śmietnikach w poszukiwaniu materiałów do budowy bazy. Nad nimi na garażach chłopaki z browarami palili szlugi i gadali o pierdołach. Często ktoś się napierdalał . Zazwyczaj kończyło sie to pozdzieranymi kolanami ale zdarzały się mocniejsze urazy.
Schodziły sie dzieciaki z całego osiedla i nie tylko. Począwszy od skrajnej patologi kończywszy na przeciętnych chłopakach. Każdy był na swój sposób inny , ale każdy miał jakiś tam wyznaczony cel do którego dążył. Nikt gorszy , nikt lepszy , wtedy wszyscy normalnie się ubierali. Nikt nie przejmował się podartą bluzą czy zniszczonymi butami...
Rok 2012 Słoneczne , czerwcowe południe. To samo miejsce lecz już nie ten klimat. Na 36 pustki , tak jak niemal wszędzie. Wszystko takie sztuczne. Podwórka puste , boiska puste.
No tak ,każdy 10 - latek ma już swojego smartfona z dostępem do neta więc po co gdziekolwiek wychodzić
Szkoda mi tylko tych dzieci które nie zaznają już nigdy klimatu polskiego podwórka.