Pan Mularz napisał/a:
Nie wiedziałem, że konie są takie fajne. Nie lubię tych Pit bulli, amstaffów etc. Z reguły to idioci trzymają te psy. Mam pozwolenie na broń i kiedyś jednego musiałem zastrzelić. Czasami biegam dla zdrowia i pewnego razu taki pies podbiegł do mnie w lesie. Nie miał kagańca. Właściciel kompletny kretyn, myślał, że jak nie widać ludzi wokoło, to może puszczać go sobie wolno. Ja nie będę ryzykować ugryzienie, taki pies może zrobić sporo krzywdy, więc nie wahałem się i zabiłem bydle. Oczywiście potem był wielki ryk nad losem psa i pretensje do mnie...
A były w tej bajce smoki?
Po pierwsze, kto normalny biega z bronią palną po lesie? rozumiem gaz pieprzowy, ewentualnie broń biała typu nóż, ale pistolet? Może jeszcze do tego granatnik?
Po drugie, nie było problemów prawnych z powodu zabicia psa, a tym bardziej użycia broni (z ostrą amunicja) w miejscu do tego nie przeznaczonym..?;>
Po trzecie, idiotą jesteś Ty, bo jakie znaczenie ma to, jakie zwierze się hoduje? Ważne jakie ma się do niego podejście i czy dobrze się go traktuje, nie ważne czy będzie to pitbull, amstaf czy hiena. Chyba że się jest ciulem biegającym z bronią palną po lesie... Zresztą yebiesz mitomanem na kilometr.
ps. Sam miałem rottweiler'a który nigdy ale to nigdy nikogo nie ugryzł, nawet jak małe dzieci się z nim bawiły, to nigdy nie okazał wobec ich agresji.