Zdajmy sobie sprawę, że ten kot nie ma pojęcia co jest grane. Słyszy nawoływanie o pomoc, bądź jakiś inny sygnał, który dobrze zna, ale nie potrafi rozgryźć skąd. Wystarczy być "trochę z przodu" w ewolucji i można zupełnie zdezorientować kogoś za sobą.
Wyobraźmy sobie - a co, jeśli jest na ziemi coś w ewolucji przed nami? Albo faktycznie kosmici istnieją i nas nawiedzają? I jedni albo drudzy też tak nas czasami trolują, np. przywołując zimny dreszczyk na plecach, gdy jesteśmy sami na cmentarzu w nocy, albo gdy zobaczymy zjawę, albo schizofrenia - może te głosy w głowie, to właśnie oni...
To tylko dywagacja, ale czy aby na pewno? A co jeśli to my jesteśmy takimi kotami i gonimy za urządzeniem naszych "panów"?
a kot paczy na tego swojego właściciela-debila..
I kto tu jest debilem?
A sierściuch wygląda nieźle. Norweskie leśne to takie futrospaślaki (temu brakuje strzałki), za to w wodzie są zajebiste!
I kto tu jest debilem?
A sierściuch wygląda nieźle. Norweskie leśne to takie futrospaślaki (temu brakuje strzałki), za to w wodzie są zajebiste!
To chyba byłoby bardziej schizofreniczne niż lodówka z Requiem dla snu.