18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 43 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:46
Kozaczenie do dziecka
BongMan • 2014-12-29, 16:08
Było to w złych, postsocjalistycznych czasach, kiedy to całe osiedla potrafiły pracować w jednym zakładzie i - co teraz niepojęte - zakłady szanowały i dbały o swoich pracowników. Tak jak zakład, w którym pracował mój ojciec. Mieli swój własny ośrodek wypoczynkowy na jakimś zadupiu w środku lasu, gdzie organizowali festyny i imprezy dla pracowników i ich rodzin. Wszystko za naprawdę symboliczną opłatą, żarcie i chlanie, transport w obie strony. Każdy pracownik mógł zabrać swoją rodzinę, toteż jeździłem tam z ojcem jak miałem jakieś 10-14 lat, rok w rok, czasem kilka razy w roku. Żeby dzieciakom takim jak ja się nie nudziło, były przewidziane dla nich różne atrakcje. Piłka, piłkarzyki, pingpong, konkursy z nagrodami, chuje muje dzikie węże, samochodziki elektryczne i dmuchany zamek do skakania. Przy takim właśnie zamku, na każdym festynie, stał ten sam gość. Taki dresikowato zsolaryzowany cwaniaczek, z 18 lat może. Wpuszczał grupę dzieciaków żeby poskakała, odliczał czas, mówił "koniec" i wskakiwała następna grupa. Oprócz tego bajerował gorące czternastki, bo były to czasy kiedy 14-letnie dziewczyny wolały poskakać na dmuchanym zamku niż na kutasie 40-latka za parę spodni. Ale do rzeczy - skaczę sobie na zamku, gość mówi "koniec", a ja skitrałem się za kolumną, może mnie nie zobaczy Ale zobaczył i mówi do mnie:
- Ty kurwa mały taki a taki, spierdalaj kurwa stamtąd bo cię kurwa to i to - dokładnie nie pamiętam, ale ogólnie wyzwiska i groźby do około 12-letniego chłopaczka, przy gromadzie innych dzieci i ich rodziców... Poszedłem po ojca, który akurat walił gorzałę przy stoliku i był już wypity. Powiedziałem o co kaman. Ojciec się wkurwił, poszedł ze mną, opierdolił dresika i powiedział, że może mu załatwić, że od następnego festynu już go tu nie będzie.
- Możesz mi naskoczyć - odpyskował dresik.
- Zobaczymy - powiedział ojciec, po czym dodał do mnie - a ty nie podchodź do tego chuja!
Ojciec był kierownikiem i dobrym znajomym prezesa. Przypadek, a może nie, ale dresika-solarisa-cwaniaczka, który od x lat był tam na każdym festynie, na następnym już nie było

Zostajemy w tym samym miejscu, ale dwie inne sytuacje:

Duża impreza, ludzie się wprawdzie znają, ale po wódzie czasem niektórym odpierdala, więc była ochrona. No i dwóch gości się pokłóciło i zaczęli się szarpać. Podszedł trzeci i próbował ich uspokoić. W tym momencie interweniował ochroniarz - bez słowa wypierdalając solidnego gonga temu trzeciemu, aż się przewrócił. Tym trzecim okazał się wspomniany wcześniej prezes. "Ochroniarz" wyleciał z hukiem i bez zapłaty.

Ośrodek był położony w lesie, a dookoła były wioski. Czasy były inne, ludzie też inni, więc lokalni byli mile widziani na imprezie, każdy mógł przyjść i się pobawić. Pod koniec imprezy, kiedy podjeżdżały autobusy by odwieźć ludzi pod zakład, gdzie była zbiórka, tych najbardziej najebanych prowadzono, a tych którzy zezgonowali, wnoszono do autobusów. I tym sposobem jeden z miejscowych obudził się w oddalonym o około 50km Sosnowcu
Zgłoś

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
Avatar
MadChemist 2014-12-30, 0:25
Czy każdy, nawet tak chujowy jak powyższy, temat Bongmana musi lądować na główną? Czy on płaci gimbom za dawanie piw czy co?
Zgłoś
Avatar
vass 2014-12-30, 0:35
Syf, kiła, mogiła i zjebana komuna. Kurwa wczasy pracownicze, wolę zarobić i odpoczywać na Maderze
Zgłoś
Avatar
BongMan 2014-12-30, 0:35 1
@upup
A tobie ile płacą za hejty? Dwa snickersy i (w) kakao?
Zgłoś
Avatar
MadChemist 2014-12-30, 0:38 1
To już każda krytyka nosi miano hejtu (co za zjebany gimbusiarski slang)?
Zgłoś
Avatar
Dura_Lex_Sed_Lex 2014-12-30, 0:41
taka ciekawa historia a i tak skończyłeś jako poławiacz krabów.
Zgłoś
Avatar
CiemnosciHetman 2014-12-30, 0:41
Streszczenie:

1. Bogdan był mały i dres do niego skakał. Bogdan poszedł do taty i dres wyleciał z roboty
2. To samo co wyżej, ale nie Bogdan, tylko prezes taty Bogdana
3. Kolejna pospolita historia, którą najebusy znają z autopsji.

Szacuken Bogdan za dowcipy i niektóre tematy w dokumentalnych, ale chyba sie starzejesz, bo te historie są chuja warte i nic nie wnoszą.
Zgłoś
Avatar
BongMan 2014-12-30, 1:03 1
MadChemist napisał/a:

To już każda krytyka nosi miano hejtu (co za zjebany gimbusiarski slang)?


Krytyka to trochę więcej niż słowa "chujowy" i "gimby", nie uważasz?
Zgłoś
Avatar
hogg 2014-12-30, 2:59 14
BongMan napisał/a:

Było to w złych, postsocjalistycznych czasach, kiedy to całe osiedla potrafiły pracować w jednym zakładzie i - co teraz niepojęte - zakłady szanowały i dbały o swoich pracowników. Tak jak zakład, w którym pracował mój ojciec. Mieli swój własny ośrodek wypoczynkowy na jakimś zadupiu w środku lasu, gdzie organizowali festyny i imprezy dla pracowników i ich rodzin. Wszystko za naprawdę symboliczną opłatą, żarcie i chlanie, transport w obie strony. Każdy pracownik mógł zabrać swoją rodzinę, toteż jeździłem tam z ojcem jak miałem jakieś 10-14 lat, rok w rok, czasem kilka razy w roku.



Co to za kurwa bolszewicko-socjalistyczne pierdolenie? Były kołchozy i PGRy, huty i zakłady w których nie tylko osiedla ale i całe miasteczka pracowały. Rentowność tych zakładów był katastrofalna, pracowało w nim 5000 ludzi na 3 zmiany a produkowali tyle ile wyprodukowałoby 500 ludzi, a państwo dokładało i dokładało i dokładało, a zakłady miały swoje ośrodki, wczasy, kolonie, wszystko za złotówkę albo za darmo, LOL.

Takie zakłady wyhodowały dziesiątki tysięcy nieudaczników życiowych, którzy nie potrafili się odnaleźć w gospodarce rynkowej, przyzwyczajeni, że wszystko za darmo i czy się stoi czy się leży tysiąc złotych się należy. Kaleki umysłowe w 95%
Zgłoś
Avatar
suckinyn 2014-12-30, 7:35 3
W skrócie:
-Akapit pierwszy: Dresik wyjebany;
-akapit drugi: Ochroniarz wyjebał złemu kolesiowi;
-akapit trzeci: koleś się najebał i wylądował w Sosnowcu.

Nie można było tak napisać? Sens ten sam, forma dużo lepsza.
Zgłoś
Avatar
wojt-yła 2014-12-30, 8:35
hogg zastanawiam się jak bardzo twoja matka codziennie żałuje, że nie udusiła Cie poduszką jeszcze za niemowlaka psie Skończ najpierw gimnazjum chociaż a później się wypowiadaj.
Zgłoś
Avatar
kials 2014-12-30, 8:50 1
No dobra, ale co to kurwa robi na głównej? Powinno spłonąć w poczekalni, bo to jest sadol a nie bloog Bogusia...
Zgłoś
Avatar
gallanonim800 2014-12-30, 9:49 2
Te wszystkie pracownicze przywileje, które tak wychwalasz, to (upraszczając) miałeś kosztem tego, że za głupimi papierosami trzeba było stać w kolejce jak z Sosnowca do Radomia. Jeśli ktoś uważa to za fajne, to spoko.
Zgłoś
Avatar
janlew 2014-12-30, 9:59 1
Wspaniała historia, tata był kierownikiem i kolegą prezesa. Widać nie których za przywileje, nie brzydziło zapisanie się do partii. Potem można każdego wypierdzielić z roboty, bo ma się znajomości i jest się "szychą".
Pewnej grupie ludzi bardzo odpowiadał ten system, wałków, nieuczciwości i układów, po co żyć uczciwie.
To są właśnie dzisiejsi wyborcy PO, SLD czy PSL.
Dalej układy, omijanie prawa, złodziejstwo, wyniszczanie kraju i narodu, wszystko na legalu bo tuszowane znajomościami.
Na prawdę chłopie, nie masz się czym chwalić.
Po za tym co to za kozaczenie pobiec do taty?!
Zgłoś
Avatar
Saper9 2014-12-30, 10:05
Kurwa,co się dzieje z tym sadolem.Wszyscy cenzurują bluzgi,jakby to był jakiś srejk.

Za cenzurę piwa nie ma
Zgłoś
Avatar
JAGIEŁŁO 2014-12-30, 12:12
@ Extraordinary_Gentleman

Dzięki! Przeczytałem tylko Twój komentarz i już wiedziałem żeby nie marnować czasu i nie czytać tych wypocin.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem