tranzystor napisał/a:
Francuzi się wkurwili, bo wygrali transparentny, uczciwy przetarg i zainwestowali kasę, żeby dostarczyć pierwsze śmigłowce w wyżyłowanym terminie. PiS to nie ekspozytura amerykańska, tylko pierdolona korupcja. Dlatego utajniono przetarg i pominięto kilka "mało istotnych" wymagań dla takich przedsięwzięć. Oczywiście wybiorą najmniej korzystną dla Polski ofertę, ale związkowcy będą mieli stołki w Mielcu.
A jakby przegrali nieuczciwy przetarg to by się nie wkurwili?
W przypadku każdego takiego zamówienia, kwestie polityczne są bardzo istotne.
tranzystor napisał/a:
Z ekonomicznego punktu widzenia NordStream nie opłaca się ani Niemcom, ani Ruskim. Wysoki koszt budowy i utrzymania to cena niezależności od UPAiny i takiego nierządu jak obecnie jest w Polsce. Jakby nasi sąsiedzi mieli pewność, że do władzy w Polsce nie dobiorą się chorzy z nienawiści PiSowcy, to chętniej by u nas inwestowali, bo nie musieliby się obawiać nagonki na "obcy kapitał".
Bo co? Bo kaczor zakręci gaz?
Weź ty się jebnij w dekiel. Myślisz że jakby trzeba było odkręcić rurę, to niemcy z ruskimi nie umieliby kaczora zmusić?
Poza tym Polska zarabia na przesyle, więc zakręcanie rury jest irracjonalne.
tranzystor napisał/a:
Położenie geograficzne Polski jest bardzo dobre, bo bardzo dużo szlaków tranzytowych przebiega przez nasz kraj. Problem tylko w sposobie wykorzystania tego.
Żeby korzystać ze szlaków, to trzeba móc je kontrolować - czyli jw.
tranzystor napisał/a:
Bzdury opowiadasz. Zawsze dąży się do optymalnego zysku z minimalnym kosztem. Ale polityka, to nie podskakiwanie do wszystkich wkoło jak to robi PiS i uważanie się za autorytet w każdej dziedzinie.
Może jakieś konkrety? Bo wiesz, niektórzy uważają że jak kaczor się skrzywi to znaczy, że sieje faszyzm.
tranzystor napisał/a:
Zauważ, że cywilizowani politycy nie okazują swoich osobistych animozji, tylko stosują dyplomację. Taki Waszczykowski i jemu podobnie trąbią, że dostali gwarancje bezpieczeństwa od USA, bo amerykanie nam chcą wcisnąć gołe i stare BiedaHawki i będą wiele obiecywać. Oczywiście na obietnicach się skończy.
To bardziej skomplikowane, ale generalnie pis gra na amerykanów. Nie twierdzę, że robią to dobrze - ale z pewnością rozgrywki pozostałych stronnictw im tego nie ułatwiają.