Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
a ty widzisz różnice między występem teatralnym/filmowym w jakiejś konwencji a ideologią wprowadzają do szkół, czy tylko udajesz debila
Widzę to, że w Polsce nic takiego się nie dzieje. Owszem, są dzieci wychowywane w związkach lesbijskich oraz biseksualnych - i znam takich trochę - i fakt jest taki, że mają zjebaną psychikę na pewnym etapie rozwoju. Jest to opinia mojego dobrego kolegi nauczyciela. Nie jest to jednak nagminne i rzadko się zdarza. Największym problemem dla Polski i jej dzieciarni to rodziny na odległość - 1/2 rodzica za granicą, czasem oboje, a dzieci pozostawione same sobie. To jest zajebisty problem, o czym psycholodzy mówili już kilkanaście lat temu, i to się właśnie ziszcza. Ten sam kolega nauczyciel mówi, że jest to młodzież stracona. LGBT to temat zastępczy i przedwyborczo-pisowski dla mądrych inaczej i w Polsce nie ma prawa bytu - poza wspomnianymi mądrymi inaczej.
W każdej ze szkół w której byłem był co najmniej jeden nauczyciel który nie był hetero i jakoś nigdy się z tym nie obnosił, jeśli ktoś z nim o tym porozmawiał to była raczej kwestia "tylko tam nie rozpowiadaj bo zaraz się komuś nie spodoba" i tak każdy wiedział, jedni obrażali, drudzy mieli wyjebane.
Jakoś po tych 12 latach nauki nie mam problemów z samoidentyfikacją i nikt z moich znajomych też. Dużo większy syf robiły grupki podludzi, przepraszam, osób wyzwolonych seksualnie, które co młodsze osoby brały do siebie i mówiły "ale weź przemyśl czy na pewno jesteś hetero, bo musisz żyć a nie udawać".
Nienawidziłem tych grupek, ale zawsze szanowałem ludzi którzy tam siedzieli za to kim są, to że się tym szczycą to druga sprawa.
Bądź kurwa kim chcesz, tylko bądź dla drugiego człowiekiem i pozostaw mu wolną wolę i pozwól poznawać świat samemu w pewnych kwestiach.
Zalegalizujmy związki homoseksualne, zdelegalizujmy tęczowe parady zboczeńców.
Pozdro
Ale zaścianek. Może do rosji wyjedźcie? Tam się dobrze poczujecie
To że ktoś się ubiera na kolorowo o niczym złym nie świadczy. Wręcz przeciwnie.
Ale zaścianek. Może do rosji wyjedźcie? Tam się dobrze poczujecie
Coś ci się pokręciło. Zapytaj jakiegokolwiek producenta tekstyliów, na rynek rosyjski sprzedają się tylko te najbardziej oczojebne, wieśniackie kolory - te co u nas były modne (oczywiście wśród największych czereśniaków) w 96/97r. Znaczy sprzedawały się, bo nie wiem jak to teraz z handlem.
Zalegalizujmy związki homoseksualne
Zalegalizować palenie pedałami w piecu.
Tak i oczywiście nie będzie przemycać lgbt gówna do umysłu twojego dziecka. Won z tęczowymi ze szkół
Won z tęczowymi z Polski. W kraju Hitlera ich kochają, niech tam spier dalają
Tak i oczywiście nie będzie przemycać lgbt gówna do umysłu twojego dziecka. Won z tęczowymi ze szkół
Przykład, lewaki krzyczą że chcą wyrzucić religię ze szkół i przenieść kościoła, ok niech będzie, ale jeżeli już to to równocześnie niech wypierdalają ze swoimi ideologicznymi pomysłami, tęczowymi piątkami czy dniami tolerancji (gdzie zamiast edukować o tolerancji o odmienności jaką jest niepełnosprawność, choroba, itp. przemycają do tolerancji odmienność seksualną).
Sytuacja win-win.
Jeśli będzie dobrze uczyć to co za problem? Czarni czy arabusy też wszyscy nie są złodziejami i zaraz się nie wysadzą. Można stwierdzić że bardzo duża część ale nie wszyscy. Tak samo z ciepłymi. Wolisz takiego ciepłego ale spokojnego, pracującego jako sąsiada czy najebanego sebe robiącego zadymę ze swoją konkubiną.
Problem szkolnictwa leży gdzie indziej. Przede wszystkim tragedią dzieci zdolnych i uczących się jest mieszanie ich w klasach i szkołach z elementem i marginesem. Ja tam jestem za starą szkołą czyli chłopcy osobno, dziewczynki osobno i jeszcze selekcja pod kątem wyników w nauce czy statusu materialnego rodziców. Druga sprawa, że zawód nauczyciela jest w Polsce tak skurwiony, że obecnie bardzo mało jest nauczycieli starej daty z powołania. Uczą za to jakieś młode tłuki po pedagogice czyli studiach, które zdałaby małpa i jakimś śmiesznym kursie przygotowawczym z danego przedmiotu, który też zdałaby małpa.
Jeśli będzie dobrze uczyć to co za problem? Czarni czy arabusy też wszyscy nie są złodziejami i zaraz się nie wysadzą. Można stwierdzić że bardzo duża część ale nie wszyscy. Tak samo z ciepłymi. Wolisz takiego ciepłego ale spokojnego, pracującego jako sąsiada czy najebanego sebe robiącego zadymę ze swoją konkubiną.
Jak uczyć? Przecież widać, że to ma teczową srake zamiast mózgu. Tak, jakby przyprowadzić księdza na lekcję biologii lub fizyki i oczekiwać, że dobrze wytłumaczy ewolucję albo powstanie wrzechswiata.
Problem szkolnictwa leży gdzie indziej. Przede wszystkim tragedią dzieci zdolnych i uczących się jest mieszanie ich w klasach i szkołach z elementem i marginesem. Ja tam jestem za starą szkołą czyli chłopcy osobno, dziewczynki osobno i jeszcze selekcja pod kątem wyników w nauce czy statusu materialnego rodziców. Druga sprawa, że zawód nauczyciela jest w Polsce tak skurwiony, że obecnie bardzo mało jest nauczycieli starej daty z powołania. Uczą za to jakieś młode tłuki po pedagogice czyli studiach, które zdałaby małpa i jakimś śmiesznym kursie przygotowawczym z danego przedmiotu, który też zdałaby małpa.
Ja chodziłam do szkoły w czasie takiego podziału. Była klasa "a" do której chodziły dzieci bogaczy, klasa."b" gdzie były dzieci zdolne (moja), klasa "c" gdzie były dzieci z przedmieść, mniej lotne, oraz klas "d" możnaby rzec d jak "debile" ale lepiej pasuje patologia. Efekt tego podziału był taki, że klasa "a" to były buce dające w kość całej reszcie, bo czuły się panami, wcale nie było tam orłów i Sokołów, większość to głąby, ich głównym zajęciem były imprezy i wywyższanie się. Klasa D robiła problemy tylko nauczycielom, bo były to dzieci z problemowych rodzin (komis tam ojciec matkę siekierą próbował zaciukać, komuś brat siedział w poprawczaku, komuś matka się kurwiła za piwo z żyłami, takie historie), zaburzone, niektóre z ADHD, niektóre "robione po libacji" czyli przytrzymane, ale nie były złe. Zła była klasa.A. Klasy B i C były normalne i to do tych klas, zwłaszcza do naszej, po pewnym czasie zaczęto przenosić problemowe dzieci z klasy D i to dawało dobre efekty, bo przy nas się podciągały, ogarniały, nikt nie hołubił ich wygłupów więc uczyły się mądrzejszych zachowań od nas.
Mieszanie jest dobre. Podziały tworzą zepsucie u lepszych i nawarstwienie problemów u tych gorszych uczniów.
kurwy jebane pederaści !!! tfu !!!...to powinno być leczone w zakładach zamkniętych !!!
Leciałeś kiedyś pannę w dupkę?
.
Pedały do wora, a wór do jeziora. Jak się nie podoba to wypad na spedalony zachód.
Pedały do wora, a wór do jeziora. Jak się nie podoba to wypad na spedalony zachód.
I kacapy do kolekcji, od razu do Bajkału
Jak uczyć? Przecież widać, że to ma teczową srake zamiast mózgu. Tak, jakby przyprowadzić księdza na lekcję biologii lub fizyki i oczekiwać, że dobrze wytłumaczy ewolucję albo powstanie wrzechswiata.
Ja chodziłam do szkoły w czasie takiego podziału. Była klasa "a" do której chodziły dzieci bogaczy, klasa."b" gdzie były dzieci zdolne (moja), klasa "c" gdzie były dzieci z przedmieść, mniej lotne, oraz klas "d" możnaby rzec d jak "debile" ale lepiej pasuje patologia. Efekt tego podziału był taki, że klasa "a" to były buce dające w kość całej reszcie, bo czuły się panami, wcale nie było tam orłów i Sokołów, większość to głąby, ich głównym zajęciem były imprezy i wywyższanie się. Klasa D robiła problemy tylko nauczycielom, bo były to dzieci z problemowych rodzin (komis tam ojciec matkę siekierą próbował zaciukać, komuś brat siedział w poprawczaku, komuś matka się kurwiła za piwo z żyłami, takie historie), zaburzone, niektóre z ADHD, niektóre "robione po libacji" czyli przytrzymane, ale nie były złe. Zła była klasa.A. Klasy B i C były normalne i to do tych klas, zwłaszcza do naszej, po pewnym czasie zaczęto przenosić problemowe dzieci z klasy D i to dawało dobre efekty, bo przy nas się podciągały, ogarniały, nikt nie hołubił ich wygłupów więc uczyły się mądrzejszych zachowań od nas.
Mieszanie jest dobre. Podziały tworzą zepsucie u lepszych i nawarstwienie problemów u tych gorszych uczniów.
To może inaczej. Niech uczniowie z gorszymi wynikami czy niegrzeczni ale nie w sposób patologiczny będą po prostu z normalnymi ale za to niech system szkolnictwa nie ma skrupułów wobec patusów. Powiedzmy, że po jednej pato akcji uczeń dostaje coś na zasadzie dozoru, a jeśli w okresie karencji odjebie po raz drugi to go wysyłają w trybie natychmiastowym do szkoły specjalnej i elo.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów